Mimo sezonu zamarzania, lodu w Arktyce nadal jest alarmująco mało. Co więcej, do tej pory nie obserwowano tak małej powierzchni zlodzenia o tej porze roku! Sytuacja w najbliższych dniach najpewniej się nie poprawi – panujące na biegunie północnym wysokie temperatury, oraz silny wiatr, nie sprzyjają zamarzaniu. Dochodzi do tego jeszcze kilka czynników, które w przyszłości jeszcze bardziej ograniczą region jaki zajmuje lód Arktyki.
Tak źle nie było nawet w rekordowym roku 2012. Mimo trwającego około miesiąca sezonu zamarzania, lodu w Arktyce przybywa powoli. Choć zabrakło kilkaset tysięcy km2 do pobicia rekordu najmniejszej powierzchni zajętej lądolodem, to obecne wysokie temperatury i silny wiatr sprawiły, że Ocean Arktyczny bardzo powoli zamarza. Dane satelitarne, zbierane przez Japońską Agencję Kosmiczną (JAXA) jasno wskazują, że mamy obecnie historyczne minimum – tak małego obszaru w połowie października, lód Arktyki nie zajmował nigdy w historii pomiarów!
Lód Arktyki pokrywa rekordowo mały obszar!
O sprawie informuje blog Arktyczny Lód. Choć nie udało się w tym roku pobić rekordu minimalnej rocznej powierzchni lądolodu, to wrzesień i październik jeszcze nie powiedziały ostatniego słowa. Z powodu nagłego ocieplenia w Arktyce, spowodowanego rozpadem wiru polarnego i wkroczeniem wyżu nad biegun północny, lodu praktycznie nie przybywa. Co więcej, silny wiatr u brzegów Syberii spowodował zepchnięcie kry daleko na północ. Z tego powodu praktycznie całe Morze Wschodniosyberyjskie i Czukockie są wolne od pokrywy lodowej. Widoczne są również efekty nagromadzenia energii cieplnej w Oceanie Arktycznym, oraz rosnące zasolenie. Wszystkie te czynniki sprawiły, że w dniu 18. października, lądolód zajmował zaledwie 4,04 mln km2. Do tej pory rekord należał do 2012 roku i wyniósł w tym dniu 4,76 mln km2.
Choć z jednej strony wiatr wychładza powierzchnię wody, to również powoduje jej mieszanie. Ułatwia to wypływanie warstw o różnej temperaturze i zasoleniu spod powierzchni. O tym zjawisku informowaliśmy we wrześniu przy okazji rocznego minimum zasięgu lodu Arktycznego. Dodatkowym utrudnieniem przy zamarzaniu jest intruzja cieplejszej wody z Atlantyku. Co więcej, falowanie utrudnia organizację tafli lodu w zwartą skorupę. Na szczęście prognozy na koniec miesiąca są dość obiecujące – szykuje się zimniejszy okres, przez co lód będzie miał szanse się zregenerować.
W przyszłości lodu będzie jeszcze mniej!
W tym roku zbliżyliśmy się do rekordu z 2012 roku. Do pobicia wartości sprzed 8 lat zabrakło zaledwie 400 tys. km2. W kulminacyjnym momencie lądolód pokrywał zaledwie 2,6 mln km2. Był to drugi najgorszy wynik od 1979 roku, czyli odkąd satelity regularnie badają Arktykę. Mniej lodu było tylko w 2012 roku. Zasięg lodu był drugim najmniejszym w historii, także po rekordowym 2012 roku, gdy zanotowano około 3,4 mln km2.
Tempo i skala rozmarzania Arktyki latem są tak duże, że średnie z lat 1979-2000 są niewystarczające i coraz części jako wskaźnik bierze się dane po 2000 roku. Wiąże się to oczywiście z coraz wyższą temperaturą na biegunie północnym. W okresie czerwiec-sierpień średnia temperatura wyniosła w Arktyce ponad 4 stopnie. Tylko na stacji meteorologicznej na wyspie Wize średnia temperatura sierpnia była wyższa od normy o około 5 stopni! To więcej o przeszło dwa stopnie od wcześniejszego rekordu z lat 2012 i 2013. Wtedy też notowano najmniejszy zasięg lodu arktycznego w historii pomiarów. Rekordowo mało lodu zanotowano od strony Europy i Azji. Tamtejsza pokrywa lodowa nie dość że była najmniejsza od momentu rozpoczęcia pomiarów, to jeszcze cofnęła się za 85oN najszybciej odkąd regularnie bada się zasięg lodu Arktyki.
Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay
Treści zawarte na stronie podlegają prawu autorskiemu. Ponowne wykorzystanie tekstów, grafik, filmów, czy pozostałych komponentów strony w całości, bądź we fragmentach bez podania źródła, lub pisemnej zgody redakcji jest kradzieżą i będzie podstawą do wszczęcia postępowania karnego.Śledź nas na Facebooku!
Doceniasz naszą pracę? Postaw nam wirtualną kawę!