Dubaj ulewa

Nie milkną echa burz i intensywnego deszczu, jakie w ostatnich dniach nawiedziły między innymi rejon Zatoki Perskiej. Silna ulewa, jaka uderzyła w Dubaj, stała się pożywką dla wszelkich teorii spiskowych, kłamstw i manipulacji w mediach społecznościowych. Również wiele portali informacyjnych powiela bzdury, rozpowszechniane przez niewielką, ale głośną grupkę trolli i spiskowców, serwując je jako prawdę. Dzieła zniszczenia dopełniają nagłówki, które zamiast, tak jak wskazuje na to tekst, obalać spiskowe kłamstwa, tylko dodają mu paliwa.

Największa od ponad 70 lat ulewa nawiedziła Dubaj. Tysiące aut zostało zalanych, woda wdzierała się do sklepów, centrów handlowych, hoteli, czy innych obiektów. Wiele tuneli czy niskich przejazdów znalazło się pod wodą. Deszcz zalał także część pola manewrowego międzynarodowego portu lotniczego w Dubaju, odwołując bądź przekierowując setki lotów. Potężne rozlewiska doskonale widać na zdjęciach satelitarnych, a w wielu regionach metropolii nadal trwa sprzątanie. Poza deszczem, pojawiły się także silne burze, oraz niszczycielski wiatr. Straty na pewno będą jeszcze liczone, zniszczenia naprawiane. Warto jednak przyjrzeć się temu, co wywołało ten kataklizm.

Ulewy na pustyni? Częściej niż myślimy!

Zacznijmy od tego co wywołało ulewy, nie tylko w samym Dubaju. Na zdjęciach satelitarnych już z 15. kwietnia widać wyraźnie budujący się niż nad Irakiem, oraz związaną z nim strefę wilgoci, obejmującą znaczną część Iraku, Iranu i północny Arabii Saudyjskiej. Układ nasunął się w nocy z 15 na 16 kwietnia nad Zatokę Perską, pogłębiając się i znacznie nabierając energii i wilgoci od ciepłych wód. Wilgoć ta zaczęła się objawiać w postaci opadów i burz, które zaczęły się formować już pod wieczór 15. kwietnia. Wówczas silne nawałnice przeszły między innymi w okolicach Abu Dhabi, Dohy, jak i samego Dubaju. Nawalne opady zalały miejscowości w Omanie, oraz dotknęły Muskat, stolicę tego kraju, a następnie wkroczyły nad Iran.

Od wczesnych godzin rannych wilgotne i bardzo niestabilne powietrze pozwalało na formowanie się kolejnych, gwałtownych i dobrze uwodnionych burz, głównie nad Katarem, oraz w obszarze między półwyspem, a zachodnim wybrzeżem ZEAr. Doskonałe dla rozwoju burz warunki termodynamiczne stworzyły serię postępujących za sobą superkomórek, z bardzo intensywnymi opadami. Choć najsilniejsza była superkomórka, która uderzyła w metropolię Dubaju popołudniu, to była tylko jedną z kilku, które przetoczyły się przez region w ciągu około 36 godzin. Wysuszona, pustynna gleba nie jest w stanie przyjąć znacznych ilości deszczu na raz, a sam Dubaj nie posiada typowego dla zachodniej Europy systemu odprowadzania wód deszczowych. Te czynniki, wraz z powszechną, miejską betonozą, oraz faktem, że opady były bardzo intensywne, spowodowały liczne powodzie miejskie.

Warto tu jednak zaznaczyć, że ulewy na pustyni nie są czymś nadzwyczajnym. Zwłaszcza na terenach położonych blisko dużych zbiorników wodnych. To, co jednak sprawia, że dany teren jest pustynią, to dominacja wyżowej, suchej aury. Opady występują tu sporadycznie i zazwyczaj są gwałtowne, związane z potężnymi, zasobnymi w wilgoć burzami. Nie inaczej było w zeszły wtorek między innymi w Dubaju.

Gwałtowne burze i ulewy dotknęły nie tylko w Dubaj

Ulewa nawiedziła jednak nie tylko Dubaj. Intensywnie padało między innymi w Katarze, również w jego stolicy, Dosze. Intensywny deszcz i burze notowano w Abu Dhabi, stolicy ZEAr, już od poprzedniego wieczora. Silne opady wystąpiły również na północy Arabii Saudyjskiej, w Omanie, Iraku i Iranie. Szczególnie mocno padało w tym ostatnim. W kolejnych dniach niż wraz z burzami i silnym deszczem, przeniósł się nad kontynentalną Azję, powodując między innymi powodzie w Pakistanie, w efekcie których zginęło 69 osób. Wiele nadal jest zaginionych.

Opad, który pojawił się na początku tego tygodnia w Dubaju, można nazwać opadem stuletnim dla tego regionu. Oznacza to, że w oparciu o dane historyczne, tak duża suma dobowa opadu, powinna pojawić się średnio raz na sto lat. W ciągu niespełna doby na największe miasto ZEAr spadło przeszło 250 mm deszczu. To mniej więcej dwuletnia norma opadów dla tego regionu. Miasto, jak już podkreśliliśmy, nie ma odpowiedniej infrastruktury, aby przyjąć tak dużo wody w tak krótkim czasie. Mało które miasto na świecie ma odpowiednią sieć kanałów burzowych czy rowów melioracyjnych, aby uporać się z deszczem stuletnim. A te, w dobie postępujących zmian klimatu, będą coraz częstsze. Przykładem może być Gdańsk, gdzie w latach 2016-18 zanotowano trzykrotnie opady stuletnie. Mimo najgęstszej sieci wodnej w Polsce, oraz świetnie działającego systemu zapobiegania powodziom miejskim, zalania nadal wystąpiły.

Paliwo dla wyznawców teorii spiskowych

Jak już chyba przy każdym zdarzeniu pogodowym, od razu zlecieli się fanatycy geoinżynierii, sterowania pogodą, tajnych broni i wszelkiego innego spiskowania. Swoje wierzenia, jak zawsze, opierają o filmiki na TikToku, oraz o narrację grupy zaledwie kilku samozwańczych guru, którzy przejrzeli przez globalny spisek. Jedną z głównych linii narracji jest to, że w Emiratach Arabskich od lat zasiewa się chmury w celu wywołania sztucznego deszczu. Choć jest to prawda, a wywoływanie opadów za pomocą aerosoli, rozpylanych przez samoloty (np. jodek srebra) to stara i dość dobrze znana technika, to tym razem nie została zastosowana. Emiracki instytut meteorologiczny za każdym razem ocenia, czy dany układ pogodowy jest warty rozpylenia aerosoli, czy też nie. Tym razem burze i opady były na tyle liczne i silne, że samoloty nie wystartowały i dano naturze samej pracować.

Przykład TikTokowej/Instagramowej rolki, mającej na celu tylko dezinformację. Autor albo jest świadomy manipulacji, albo ma tak podstawowe braki wiedzy, że nieświadomie rozsiewa kłamstwa i dorabia do nich spiskową ideologię. Nie wiemy co jest gorsze.

Poza zasiewaniem chmur, pojawiają się także tradycyjne już pogłoski o systemie HAARP, broni elektromagnetycznej, czy innych, mistycznych technologiach. Układ pogodowy powstał ponad dwie doby przed dubajską ulewą, kilka tysięcy kilometrów od ZEAr. Już samo to podważa te spiskowe brednie. Co więcej, w prognozach pogody już kilka dni wcześniej wyraźnie było widać ulewy i burze nad Zatoką Perską. Kolejny dowód na to, że zjawisko to było naturalne. Co więcej, analiza zdjęć satelitarnych wskazuje na klasyczny, powolny rozwój niżu, oraz na formowanie się burz dokładnie tam, gdzie powinny – linie zbieżności wiatru, naturalne wzniesienia, obszar półwyspu katarskiego. Wszystko już na pierwszy rzut oka zachowuje się dokładnie tak, jak powinno.

Burza w Dubaju? Foliarze: Niemożliwe!

Wiele spiskowych narracji dotyczy też samej burzy. Czymś niezwykłym ma być fakt, że podczas burzy deszcz zaczął się nagle, że towarzyszył mu silny wiatr, grad, a nawet zielone niebo. O ile ściana deszczu i szkwał (oraz silny prąd zstępujący) to dość klasyczne zjawiska, tak zielonego nieba nie widzimy zbyt często. Jest ono jednak dość powszechne podczas wyjątkowo silnych burz, nawet w Polsce. Często widać je podczas superkomórek w USA, Europie Zachodniej, ale także na Bliskim Wschodzie, nad Indiami, Australią czy także w ZEAr. Swoją narrację podpierają również nagraniami z innych powodzi, które wystąpiły w ostatnich latach, twierdząc, że to nagrania spod Dubaju.

Kolejny przykład manipulacji, kłamstw i powielania teorii spiskowych w internecie
Wyznawcy teorii spiskowych są coraz głośniejsi w internecie, zwłaszcza na profilach medialnych i zajmujących się meteorologią. Przykład spod jednego z postów Pawła i Marty Błaszkowskich, naszych partnerów.

Ulewa jaka nawiedziła Dubaj, stała się także celem obrazów wygenerowanych przez AI. Po sieci krążą liczne przeróbki zdjęć z miasta, do których doklejono trąby powietrzne, czy zniszczenia z nią związane. Niestety do tej kolejnej, spiskowej zupy, swoją część dolewają media. Nie tylko część z nich otwarcie mówi o tym, że dubajska ulewa to efekt manipulacji pogodą (co powielają między innymi takie media jak Bloomberg!), to dodatkowo, tradycyjne już, clickbaitowe nagłówki, powodują dalsze spustoszenia. Krzykliwe tytuły o ZNISZCZENIU MIASTA, efektach STEROWANIA POGODĄ, czy o ZASIEWANIU CHMUR, nawet jeśli sam artykuł je obala, to są same w sobie wystarczające, aby wszelkiej maści foliarzy utwierdzać w ich przekonaniach. Co więcej, osoby niezdecydowane, lub po prostu nie mające podstawowej wiedzy z geografii, również zostaną przekonane przez taki natłok fałszywych informacji.

Grafika ilustracyjna: CTV News

Treści zawarte na stronie podlegają prawu autorskiemu. Ponowne wykorzystanie tekstów, grafik, filmów, czy pozostałych komponentów strony w całości, bądź we fragmentach bez podania źródła, lub pisemnej zgody redakcji jest kradzieżą i będzie podstawą do wszczęcia postępowania karnego.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam wirtualną kawę!
Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pobierz naszą aplikację Monitor Burz i czytaj newsy z IncusMeteo na swoim telefonie!
pobierz z Google PlayDownload on the App Store

Robert Marcinowicz

Blogger lotniczy, pilot, były pracownik obsługi naziemnej, meteorolog z zamiłowania. Autor tekstów o tematyce meteorologicznej, astronomicznej, transportu kosmicznego, klimatologicznej, geologicznej i lotniczej. Synoptyk i nowcaster Sieci Obserwatorów Burz

© 2022 INCUS Group