Pogoda od kilku dni nas nie rozpieszcza. W większości kraju panują zachmurzenie oraz dość niskie temperatury w ciągu dnia. Nocami na termometrach pojawiają się wartości rzędu 6- 7 °C. Dodatkowo na południowym- wschodzie kraju pojawiły się dość silne opady deszczu, które mogą przynieść nawet podtopienia, a to jeszcze nie koniec opadów. Na szczęście jest nadzieja na kolejny napływ ciepła.
Wszystko wskazuje na to, że pogoda nieco się poprawni. Za sprawą dynamicznego i głębokiego niżu, który w drugiej połowie tygodnia uderzy we Francję, Hiszpanię i Wyspy Brytyjskie, podczas weekendu w Polsce poczujemy powiew późnego lata. Już w piątek pojawi się więcej przejaśnień i chwil ze słońcem, a wpływający na pogodę w Polsce niż wypełni się. Poprawa nie będzie jednak długa. W sobotę znów popada i silnie powieje. Będzie jednak bardzo ciepło, miejscami według części prognoz nawet koło 27 stopni!
Chwilowa poprawa pogody
Na północy Polski mamy ogólnie dobrą pogodę i im dalej na południe, tym więcej chmur i opadów. W czwartek ten trend się utrzyma. Od piątku (2.10) sytuacja jednak się zmieni. Zachmurzenie w całym kraju zmaleje, a opady pozostaną jedynie na południu. Będą jednak słabe. Pierwsze, zauważalne ocieplenie pojawi się w sobotę. Na południu, głównie na Górnym Śląsku termometry wskażą 24 – 25 °C. Na pozostałym obszarze Polski zobaczymy od 17 do 22 °C. Pojawią się też liczne rozpogodzenia. Przelotny deszcz możliwy będzie jedynie na południowym wschodzie.
Poprawa panującej aury i napływ ciepła będą niestety chwilowe. Choć w weekend zrobi się ciepło, to sobota przyniesie kolejną porcję chmur, a nawet opady. Padać będzie głównie na wschodzie, a w nocy, oraz w niedzielę (4.10) rano w praktycznie całym kraju. Miejscami opady mogą być intensywne, choć krótkotrwałe. Nie wykluczone, że miejscami sporadycznie zagrzmi. Jednak za strefą opadów czeka nas dość pogodna i ciepła jak na październik aura – termometry wskażą od 18 do 25 stopni, a lokalnie nawet koło 27 kresek. Wstępnie można mówić także o ciepłym, ale deszczowym poniedziałku. Im dalej, tym niestety chłodniej.
Wietrzna noc z soboty na niedzielę
Koniec tygodnia to nie tylko bardzo ciepła aura, ale również wzrost prędkości wiatru. Odpowiedzialny za to będzie ten sam układ pogodowy, który sprowadzi do nas wyjątkowo ciepłą aurę. Mowa o dynamicznym niżu, który niebawem powstanie na północno-wschodnim Atlantyku. Szybko pogłębi się i przemieści nad Zatokę Biskajską, a następnie nad Bretanię, centralną i północną Francję, a później nad Anglię. Niż będzie dyrygował pogodą praktycznie w całej zachodniej i środkowej Europie. W Alpach przyniesie intensywny śnieg, w Europie Zachodniej przelotne opady, burze i wichurę, a nad Morzem Śródziemnym kolejny okres gwałtownej pogody. Z kolei centrum i wschód kontynentu czeka silne ocieplenie. Nie przyjdzie ono jednak spokojnie.
Wraz z napływającą, ciepłą masą powietrza, nasili się południowy wiatr. Na południu w porywach może powiać ponad 80 km/h, w górach halny. Wietrznie będzie także na wybrzeżu. Uderzenie wiatru będzie najpewniej również krótkotrwałe, związane z frontem. Za jego linią napłynie ciepłe powietrze, na wysokości 1500 metrów nad poziomem morza będzie nawet 18 stopni. To o ponad 12 kresek więcej niż wynosi norma wieloletnia dla początku października. Anomalia temperatury na wysokości 2 metrów będzie jednak mniejsza i wyniesie około 8-10 stopni. Najcieplej tradycyjnie na południu i w centrum.
Zdjęcie ilustracyjne: wxcharts.com
Treści zawarte na stronie podlegają prawu autorskiemu. Ponowne wykorzystanie tekstów, grafik, filmów, czy pozostałych komponentów strony w całości, bądź we fragmentach bez podania źródła, lub pisemnej zgody redakcji jest kradzieżą i będzie podstawą do wszczęcia postępowania karnego.Doceniasz naszą pracę? Postaw nam wirtualną kawę!
