W Polsce notujemy miejscami intensywne opady śniegu, pojawiają się również zawieje i zamiecie śnieżne. Kolejne godziny także nie będą nas rozpieszczać. Co przyniesie pogoda w najbliższym czasie w naszym kraju ?
Na pogodę w Polsce wpływa układ niskiego ciśnienia, który w ciągu kilku najbliższych godzin wędrować będzie przez nasz kraj. Od wtorku powoduje silne opady śniegu, początkowo związane z frontem okluzji. Teraz miejsce frontu zastąpiła linia zbieżności wiatru, a za nią napływ świeżej, chłodnej i zasobnej w wilgoć masy powietrza polarnomorskiego. Dodatkowa obecność niżu to czynnik wspomagający rozwój chmur konwekcyjnych, z przelotnymi, intensywnymi opadami śniegu. Nie wykluczone jedna, że pojawią się także burze śnieżne i towarzyszące im wyładowania atmosferyczne.
Zawieje i zamiecie śnieżne
Od kilku godzin nasz kraj jest już całkowicie w zasięgu niżu Dimitros, który przywędrował do nas znad Skandynawii. Sprowadza on chłodne powietrze, jednocześnie zasobne w wilgoć. Kombinacja odpowiednich czynników, takich jak pionowy gradient temperatury, niski poziom kondensacji i obniżone ciśnienie atmosferyczne (brak blokujących konwekcję prądów zstępujących) pozwalają na powstanie przelotnych opadów śniegu, związanych z chmurami konwekcyjnymi. Dzięki temu w wielu miejscach kraju występują intensywne opady śniegu, wraz z lokalnymi zawiejami.
Wraz z wędrówką układu niskiego ciśnienia, występują także lokalnie silne porywy wiatru. Według szacunków poszczególnych modeli numerycznych, wiatr może osiągać 70 km/h, a miejscami więcej. Jest to wystarczająca prędkość, umożliwiająca unoszenie i przenoszenie płatków śniegu. W tym miejscu warto rozgraniczyć pojęcia zawiei i zamieci:
- Zawieja to opad śniegu połączony z silnym wiatrem, podczas którego praktycznie nie dociera on do powierzchni ziemi, a jest niesiony przez wiatr
Zimowa zawieja śnieżna w rejonie Hardanger w Norwegii. źródło: Wikipedia - Zamieć to przenoszenie śniegu przez silny wiatr, bez jego równoczesnego opadu
Zamieć śnieżna niska przy bezchmurnej pogodzie. Płaskowyż Hardangervidda, Norwegia. źródło: Wikipedia
Burze w zimie?
Burze występujące zimą, a szczególnie w towarzystwie opadów śniegu to dość rzadkie zjawisko. Aby do niego doszło, spełnionych musi być kilka warunków synoptycznych. Zazwyczaj spowodowane są adwekcją (wkroczeniem) chłodnego powietrza arktycznego lub polarnomorskiego nad Bałtyk. Przechodząc nad cieplejszym Morzem Bałtyckim, powstaje w dolnej troposferze znaczna różnica temperatur. To z kolei powoduje wytworzenie się silnych prądów wstępujących, niosących morską wilgoć w górę. Niska temperatura pozwala na szybkie skroplenie się pary i powstanie chmur. Proces skraplania z kolei dodatkowo napędza pionową budowę chmur i pozwala im nieść jeszcze więcej wilgoci. Tak powstałe chmury kłębiasto-deszczowe Cumulonimbus, wkraczają nad ląd, gdzie przynoszą intensywne opady śniegu. Odpowiednio mocno wypiętrzone z tych chmur mogą dodatkowo wytwarzać wyładowania atmosferyczne, dając prawdziwą, pełnoprawną burzę śnieżną.
Zazwyczaj poza wyładowaniami i silnym opadem konwekcyjnym, towarzyszy im także silny wiatr, który powoduje ograniczenie widoczności i powstawanie wspominanych wcześniej zawiei i zamieci śnieżnych. Efektem są spore utrudnienia komunikacyjne i wiele interwencji m.in. Straży Pożarnej. Groźne, jak w trakcie trwania każdej burzy są także same wyładowania. Na szczęście, ich ogólna ilość jest zdecydowanie mniejsza niż w sezonie, który trwa w Polsce od kwietnia do września, z apogeum między czerwcem a sierpniem.
Aktualną sytuację, jak zawsze możecie śledzić na https://obserwatorzy.info i w aplikacji Monitor Burz.
Grafika ilustracyjna: pixabay.com
Treści zawarte na stronie podlegają prawu autorskiemu. Ponowne wykorzystanie tekstów, grafik, filmów, czy pozostałych komponentów strony w całości, bądź we fragmentach bez podania źródła, lub pisemnej zgody redakcji jest kradzieżą i będzie podstawą do wszczęcia postępowania karnego.Doceniasz naszą pracę? Postaw nam wirtualną kawę!
