Pogoda za oknem coraz bardziej przypomina nam o nadchodzącej wielkimi krokami jesieni. Już w pierwszych dniach tej pory roku, pojawi się pierwszy głęboki niż. Przyniesie on silny wiatr i opady deszczu. Warto też zwrócić uwagę, że nie będzie to orkan, jak zapewne będą informować niektóre media.
Przed nami pierwsza tej jesieni wichura. Jak zawsze, związana będzie z dynamicznym ośrodkiem niskiego ciśnienia, który przejść ma nad południowym Bałtykiem. Nie każdy niż zostaje jednak nad morzem, czasami zagłębiają się one w nasz kraj, niosąc silny wiatr także w centrum i na południu Polski. Ostatnie lata były jednak pod względem jesiennych wichur stosunkowo spokojne. Czy taki będzie i obecny sezon sztormów? Najprawdopodobniej tak, choć nie znaczy to, że nie pojawi się jedna czy dwie wyjątkowo silne wichury.
TIM i cyklogeneza
Winowajcą nadchodzącego zamieszania w pogodzie będzie niż o imieniu TIM znajdujący się obecnie (21. września, południe czasu polskiego) nad Islandią. Układ nadal ma się przemieszczać na północy wschód, niosąc silny wiatr głównie nad Islandią, oraz wybrzeżem Norwegii. Minie w środę norweską wyspę Jan Mayer, po czym zatrzyma się nad Morzem Grenlandzkim, pomiędzy Islandią a Svalbardem.
Jak sugerują poszczególne modele numeryczne, w kolejnych dniach w wyniku cyklogenezy, czyli mechanizmu powstawania ośrodków niskiego ciśnienia, pojawi się kolejny, wtórny układ niżowy. Pierwsze oznaki wspomnianego, nowego niżu pojawią się w środę, jednak w pełni uformowany układ ma się narodzić w czwartek (23.09) popołudniu nad środkową Szwecją. Skieruje się on na południowy wschód, ku Europie Środkowej. Zahaczy przy tym o basen wschodniego Bałtyku i o być może dotrze do północno-wschodniej Polski.
Na mapach prognostycznych dobrze widoczna jest także wspomniana cyklogeneza i powstały niż, który wędrować będzie na południowy wschód.
Prognozowany silny sztorm
W związku z wędrówką układu niskiego ciśnienia, pojawią się silny wiatr, miejscami intensywne opady deszczu i być może lokalne burze. Na Bałtyku wystąpi sztorm, który może osiągnąć, a nawet przekroczyć 10 w skali Beauforta. Część modeli sugeruje porywy wiatru na poziomie ponad 100 km/h w linii brzegowej. Silnie wiać będzie też między innymi w centrum, na południowym zachodzie i południu czy w górach, gdzie wiatr może być jeszcze silniejszy. Apogeum powinno nastąpić w nocy z czwartku na piątek (23/24.09). W piątek dość mocno wiać będzie głównie na wschodzie.
Wiatr może powodować liczne szkody, a na wybrzeżu zjawisko cofki, głównie na wybrzeżu Pomorza Zachodniego, gdzie według obecnych prognoz ma wiać najmocniej. Prognozowana trasa niżu, jego głębokość, a także siła wiatru mogą jeszcze ulec zmianie. Będziemy na bieżąco monitorować rozwój sytuacji, jednak na pewno w środę wydane zostaną odpowiednie ostrzeżenia.
Media, także te ogólnokrajowe, bardzo lubią nadużywać określenia “orkan”. Nie ma jednak mowy o tym, że prognozowany, nurkujący (pogłębiający się) układ niskiego ciśnienia będzie miał taką siłę. Zgodnie ze Słownikiem Języka Polskiego, orkan to gwałtowny, silny wicher, zwykle połączony z burzą; potocznie huragan lub nawałnica. Meteorologicznie określany jest tak głęboki układ niżowy, który generuje wiatr stały na nizinach o prędkości 33 m/s (118 km/h), lub silniejszy. Oznacza to, że średnia prędkość wiatru wynosi powyżej 12 stopni w skali Beauforta. Tak gwałtowne niże są w Polsce rzadkie – występują zazwyczaj raz na kilka lat. Ostatnim był orkan Xavier z grudnia 2013 roku.
Grafika ilustracyjna: windy.com
Treści zawarte na stronie podlegają prawu autorskiemu. Ponowne wykorzystanie tekstów, grafik, filmów, czy pozostałych komponentów strony w całości, bądź we fragmentach bez podania źródła, lub pisemnej zgody redakcji jest kradzieżą i będzie podstawą do wszczęcia postępowania karnego.Śledź nas na Facebooku!
Doceniasz naszą pracę? Postaw nam wirtualną kawę!