W wieku 81 lat zmarł generał Mirosław Hermaszewski, polski pilot i jedyny jak do tej pory Polak, który odbył podróż w kosmos. W 1978 roku na pokładzie statku Sojuz 30 poleciał na radziecką stację kosmiczną Salut 6. Wraz z radzieckim kosmonautą, Piotrem Klimukiem, spędził na orbicie niemal osiem dni. Informacje o śmierci kosmonauty potwierdziła rodzina, w tym mąż córki Hermaszewskiego, europoseł Ryszard Czarnecki.
12. grudnia w Warszawie, w wieku 81 lat zmarł generał Mirosław Hermaszewski. To jedyny jak do tej pory Polak, który odbył lot w kosmos. Latem 1978 wraz z Piotrem Klimukiem wykonał niemal 130 okrążeń Ziemi, jednocześnie ustanawiając liczne rekordy Polski. Służył między innymi w Poznaniu, Słupsku-Redzikowie, Gdyni, czy we Wrocławiu. Wraz z płk. Zenonem Jankowskim spędził ponad półtora roku w Gwiezdnym Miasteczku pod Moskwą, przygotowując się do wspólnej misji z rosyjskim kosmonautą w ramach programu Interkosmos.
Nie żyje generał Mirosław Hermaszewski
Mirosław Hermaszewski urodził się 15. września 1941 roku we wsi Lipniki na terenie dzisiejszej Ukrainy. Był synem podoficera Wojska Polskiego, Romana Hermaszewskiego, oraz Kamili Hermaszewskiej, miał szóstkę starszego rodzeństwa. Po wojnie wraz z rodziną został przesiedlony do Wołowa koło Wrocławia. W latach 1960/1 szkolił się na szybowcach, a później samolotach w Aeroklubie Wrocławskim. Stamtąd w 1961 roku przeszedł do Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie. Zdobył tam uprawnienia na samoloty odrzutowe MiG-15. Szkołę ukończył w 1964 roku w stopniu podporucznika. Następne lata służył w 62 Pułku Lotnictwa Myśliwskiego w Poznaniu, gdzie uzyskał szkolenie na samoloty naddźwiękowe MiG-21. W latach 1964-1976 był między innymi dowódcą eskadry w 28 Pułku Lotnictwa Myśliwskiego w Słupsku, zastępcą dowódcy 34 Pułku Lotnictwa Myśliwskiego w Gdyni, czy dowódcą 11 Pułku Lotnictwa Myśliwskiego we Wrocławiu. To właśnie stamtąd, w 1976 roku trafił do grona kandydatów na kosmonautów.
Od grudnia 1976 do czerwca 1978 roku, wraz z płk. Zenonem Jankowskim szkolił się w Gwiezdnym Miasteczku pod Moskwą. Z Hermaszewskim ćwiczył Piotr Klimuk – wówczas dwukrotny kosmonauta i bohater Związku Radzieckiego. Drugą załogę do misji Sojuz 30 tworzył duet Jankowski i również doświadczony kosmonauta, Walerij Kubasow. Decyzję o tym, która załoga poleci, podjęto na krótko przed startem. Ostatecznie 27. czerwca 1978 roku o godzinie 17:27 czasu polskiego, rakieta nośna Sojuz-U ze statkiem Sojuz 7K-T wystartowała z Kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie. Nieco ponad dobę później nastąpiło cumowanie ze stacją kosmiczną Salut 6. Na jej pokładzie czekali już kosmonauci Władimir Kowalonok i Aleksandr Iwanczenkow z misji Sojuz 29. Podczas pobytu na stacji, Hermaszewski wykonał szereg badań i eksperymentów, przygotowanych przez polskich i radzieckich uczonych. Powrót na Ziemię nastąpił 5. lipca. Kapsuła wylądowała na kazachskim stepie kilka godzin po odłączeniu się od stacji.
Podczas swojego lotu, Hermaszewski ustanowił kilka rekordów polski. Wykonał on 126 okrążeń Ziemi w czasie ponad 190 godzin. Pokonał blisko 5,3 mln kilometrów z prędkością maksymalną 28 tys. km/h na maksymalnej wysokości 363 km. Rekordy te są oficjalnie uznane przez FAI.
Mirosław Hermaszewski służył do 2005 roku, latając między innymi na MiGach-15, -17, -21 i -29, TS-11 Iskra, czy F-16, F-18 i Mirage 2000-5. Za sterami spędził niemal 2050 godzin i wykonał 3473 starty i lądowania. Został odznaczony licznymi orderami, w tym Krzyżem Komandorskim Odrodzenia Polski, oraz Złotym Krzyżem Zasługi. Posiada honorowe obywatelstwo Radomia, Wołowa, Sieradza i Fromborka. Od 1966 roku był mężem Emilii z domu Łazar, z którą miał dwójkę dzieci – syna Mirosława Romana, lotnika i oficera wojskowego rezerwy, oraz córkę Emilię, żonę Ryszarda Czarneckiego. W 2009 roku napisał książkę Ciężar Grawitacji, opowiadającej o jego życiu i karierze pilota oraz kosmonauty.
Kosmonauta zmarł w Warszawie 12. grudnia 2022 roku. Miał 81 lat.
Grafika ilustracyjna: PRSA/PAP/Tadeusz Zagoździński
Treści zawarte na stronie podlegają prawu autorskiemu. Ponowne wykorzystanie tekstów, grafik, filmów, czy pozostałych komponentów strony w całości, bądź we fragmentach bez podania źródła, lub pisemnej zgody redakcji jest kradzieżą i będzie podstawą do wszczęcia postępowania karnego.Doceniasz naszą pracę? Postaw nam wirtualną kawę!
