Nadchodzą opady śniegu - sprawdzamy nowe prognozyNadchodzą opady śniegu - sprawdzamy nowe prognozy

Kolejne wyliczenia modeli pogodowych sugerują dość intensywne opady śniegu od czwartku, 25 listopada. Najpewniej jednak te najbardziej intensywne opady wystąpią w piątek i sobotę (26/27.11). Jak zawsze pojawiło się spore poruszenie w mediach. Informują one o “ataku bestii z południa” czy niemalże apokalipsie. Przyglądamy się najnowszym prognozom, przy okazji wyjaśniając dlaczego nie jest to żadna “bestia”. 

Ostatnie dni to kolejne, zimowe akcenty na nizinach naszego kraju. Po przymrozkach i nocnych mrozach, w wielu miejscach spadł pierwszy śnieg. Tak było między innymi w Trójmieście, czy w Warszawie. Choć do tej pory zima raczej łagodnie zapowiadała swoje nadejście, to w piątek i sobotę możemy mieć do czynienia z dość silnym incydentem pogodowym. Media głównego nurtu już straszą śnieżną apokalipsą, jednak czy taka faktycznie nadejdzie?

Czy nadchodzi “bestia z południa”?

Odpowiadając jednym słowem – nie. Co prawda w piątek i sobotę spodziewamy się miejscami dość silnych opadów śniegu i miejscami faktycznie mogą wystąpić utrudnienia na drogach, jednak nic nie wskazuje na wyjątkowo silne opady śniegu. Nawet w skali poprzednich “ataków zimy” druga połowa tego tygodnia będzie raczej przeciętna jeśli chodzi o opady białego puchu. Wiatr również nie będzie wystarczający do powstania rozległych zawiei i zamieci śnieżnych.

Nadchodzące ochłodzenie i opady śniegu przyniosą, póki co raczej łagodne oblicze zimy. Nie grożą nam dwucyfrowy mróz, czy paraliż komunikacyjny, o którym tak chętnie rozpisują się media, bo jest to kilkalne. Podobnie jak nazywanie układu niskiego ciśnienia “bestią” jest dużym nadużyciem, mającym jedynie wywołać niepokój i dodatkowo przynosić kolejną falę kliknięć. To normalny obraz zimy, która jest tuż za rogiem. Jeszcze kilka lat temu nikt by nie nazywał jej w takiej postaci armageddonem, czy mówił o ataku. Póki co w prognozach nie widać katastrofalnych w skutkach opadów na miarę zimy stulecia, czy potężnych burz śnieżnych. Nawet mrozy będą dość łagodne.

Duże różnice w wyliczeniach

Nadal jest dość znaczny rozrzut w prognozach pomiędzy najpopularniejszymi modelami pogodowymi – GFS, ECMWF i ICON. Z dużą dozą pewności można stwierdzić, że śnieg spadnie. Miejscami będzie to opad intensywny, jednak nie będzie to żadna “bestia z południa”, która sparaliżuje na kilka dni kraj. Nie wykluczone, że lokalnie pojawią się utrudnienia na drogach i być może przerwy w dostawie prądu. O pogodowym armageddonie mowy jednak nie ma.

Poniższe animacje doskonale pokazują, jak rozbieżne są obecnie wyliczenia modeli dotyczące miejsca i intensywności nadchodzących opadów śniegu. Jak wspominamy wyżej, będą one powiązane z wędrującymi układami niskiego ciśnienia, wraz z frontami atmosferycznymi.

Prognozowane zachmurzenie i opady, model GFS

Prognozowane zachmurzenie i opady, model ECMWF

Prognozowane zachmurzenie i opady, model ICON

Ile cm śniegu może spaść?

Tak prezentują się poszczególne wyliczenia modeli numerycznych pokazujące pokrywę świeżego śniegu do 30 listopada 2021 r.

Prognozowana pokrywa śnieżna, model GFS
Prognozowana pokrywa śnieżna, model GFS
Prognozowana pokrywa śnieżna, model ECMWF opady śniegu
Prognozowana pokrywa śnieżna, model ECMWF
Prognozowana pokrywa śnieżna, model ICON opady śniegu
Prognozowana pokrywa śnieżna, model ICON
Grafika ilustracyjna: pixabay.com
Treści zawarte na stronie podlegają prawu autorskiemu. Ponowne wykorzystanie tekstów, grafik, filmów, czy pozostałych komponentów strony w całości, bądź we fragmentach bez podania źródła, lub pisemnej zgody redakcji jest kradzieżą i będzie podstawą do wszczęcia postępowania karnego.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam wirtualną kawę!
Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pobierz naszą aplikację Monitor Burz i czytaj newsy z IncusMeteo na swoim telefonie!
pobierz z Google PlayDownload on the App Store

Piotr Karcz

Informatyk z pasji i powołania. Prognosta i synoptyk, miłośnik fotografii i historii.

© 2022 INCUS Group