Jak wspominaliśmy w zeszłym tygodniu, czeka nas ocieplenie. Wraz z napływem ciepłej, niestabilnej i zasobnej w wilgoć masy powietrza, pojawią się też burze. Miejscami mogą mieć one charakter gwałtowny, przypominający letnie zjawiska konwekcyjne. Gdzie mogą być najgroźniejsze? Jakich zjawisk możemy się spodziewać?
Prognozowane od kilku dni przez modele pogodowe burze, mogą być pierwszymi gwałtownymi w tym sezonie. Mieliśmy już w tym roku punktowo silne komórki burzowe, wraz z wyjątkowo gwałtownymi układami zimą. Do tej pory jednak nie wystąpiły nad Polską typowo letnie burze. Poza wyładowaniami, czeka nas jednak znaczne ocieplenie. Termometry pokażą miejscami do 26-28 stopni Celsjusza. Będzie to więc prawdziwy powiew lata – granica upału i miejscami gwałtowne burze.
Potencjalnie groźne burze
Od kilku dni umacnia się dominujący nad wschodnią Europą wyż, który zapewnił nam krótki okres spokojnej i słonecznej pogody. Niestety już dziś w nocy nad Polską ponownie zaczną dominować niże. Po początkowej zmianie aury na północy, w czwartek przez nasz kraj przejdzie front chłodny, wypierający na południowy wschód ciepłe i wilgotne powietrze. Jego obecność może spowodować w wielu miejscach rozwój silnych burz.
Choć termin nie jest zbyt odległy, prognozy w dalszym ciągu nie są jednoznaczne. Od kilku dni modele pogodowe raz wskazują na potencjalnie groźne zdarzenia, a raz nieco się z takiego scenariusza wycofują. Widać to chociażby w prognozach modelu ECMWF. Z kolei GFS w swojej najświeższej odsłonie sugeruje nawalny opad na północy kraju, tam gdzie ma się znaleźć centrum niżu.
Model GFS prognozuje też sporą ilość energii dostępnej drogą konwekcyjną. Miejscami może ona przekroczyć 1500 J/kg. Są to wartości praktycznie letnie, a w połączeniu z dużą wilgotnością i korzystnymi dla rozwoju gwałtownych zjawisk wskaźnikami kinematycznymi, możemy się spodziewać sporej ilości burz, a nawet superkomórek.
Gdzie zagrzmi?
Największe prawdopodobieństwo wystąpienia burz pojawi się w południowo wschodniej części kraju. Na Podkarpaciu, Lubelszczyźnie i w Małopolsce będą się mogły rozwijać dynamiczne superkomórki, niosące grad, nawalne opady deszczu, czy silny wiatr pochodzenia konwekcyjnego. Burze będą się mogły pojawiać jednak na większym obszarze kraju. Niestety, będą one powodować szkody takie jak zalania, podtopienia, uszkodzenia dachów, czy nawet pożary od uderzeń piorunów. Szanse na powstanie trąby powietrznej są na teraz znikome. Nadal jednak będziemy monitorować sytuację.
Nieco łagodniej do omawianego terminu podchodzi obecnie model ECMWF. Według niego, przejście frontu miało by być łagodniejsze i spokojniejsze, nadal jednak lokalnie z gwałtownymi burzami. Nieco podobny scenariusz, choć głównie na wschodzie kraju, widzi między innymi model ICON. Z kolei niemiecko-szwajcarski Swiss prognozuje krótki, ale lokalnie gwałtowny incydent na południowym wschodzie z rozproszonymi nawałnicami.
Grafika ilustracyjna: pixabay.com / opr. własne
Treści zawarte na stronie podlegają prawu autorskiemu. Ponowne wykorzystanie tekstów, grafik, filmów, czy pozostałych komponentów strony w całości, bądź we fragmentach bez podania źródła, lub pisemnej zgody redakcji jest kradzieżą i będzie podstawą do wszczęcia postępowania karnego.Doceniasz naszą pracę? Postaw nam wirtualną kawę!
