Media ponownie prześcigają się już w nagłówkach, głoszących o niemalże apokalipsie lejącej się z nieba, produkując clickbaity. Okazuje się jednak, że tak jak informowała część ekspertów, a także i pasjonatów zajmujących się na co dzień meteorologią, modele pogodowe zmieniły już swoje wyliczenia. Lokalnie będzie gorąco, ale nie tak jak to było prezentowane jeszcze tydzień temu.
Jak zwykle – przy okazji jakichś ekstremalnych wyliczeń modeli pogodowych, ogólnopolskie media, ale i te związane z meteorologią, próbują robić wokół tematu szum. Krzykliwe nagłówki, strasząca i przerażająca treść, a na końcu dwa zdania, że to nic pewnego i w zasadzie to nie ma się czym przejmować. To codzienność niestety nie tylko polskich mediów, przez którą spada zaufanie do ekspertów i pasjonatów. Zgadza się ilość kliknięć, zgadza się też zarobek z reklam. Redakcja IncusMeteo nie dołącza do tego trendu. Wyjaśniamy, co może nas czekać.
Czy faktycznie będzie źle ?
Według najnowszych prognoz popularnych modeli pogodowych faktycznie zrobi się gorąco, a nawet upalnie. Trzeba jednak jasno powiedzieć, że modele wycofały się obecnie z prognozowanych ponad 40 stopni Celsjusza i na ten moment nie ma po tym śladu. Termometry będą mogły pokazać 32-37 stopni Celsjusza, lokalnie być może nieco więcej.
Pamiętacie wpis sprzed kilku dni o prognozach afrykańskiego skwaru w Polsce w okolicach 19.07? Dziś owe prognozy są już chłodniejsze od obecnych, które załączmy poniżej. Jeszcze zatęsknimy żeby było 40 a nie 44°😀😂🙃Szanse na taki scenariusz to na dziś około 2-3%. https://t.co/QE1rcLSQ1p pic.twitter.com/O0WzfSNhyL
— meteoprognoza.pl🇵🇱 (@MeteoprognozaPL) July 9, 2022
Nie ma się co "fapować", ale bacznie się temu przyglądać. Zapraszam na https://t.co/s2ok4I5xO9#pogoda pic.twitter.com/JKJR3Q718R
— Jarosław Turała (@meteo_expert) July 10, 2022
Co obecnie widać w prognozach?
Modele nieco opóźniły także wejście upału do Polski. Jak szybko spadły prognozowane wartości temperatury, tak szybko zniknęły i clickbaity. Temat przestał być medialny i jak to zwykle bywa – zrobiło się o nim cicho. Niestety większość mediów nie poczuwa się do aktualizacji owych wpisów, najpewniej w imię zasady ich nieomylności. Faktycznie jednak dementi stawia piszących w złym świetle, a na dodatek jest mało klikalne. Dlatego zerkamy w modele i prezentujemy aktualne (Stan na 12 lipca, 19:00) wyliczenia modeli numerycznych. Posiłkujemy się modelami GFS i ECMWF, gdyż pozostałe nie sięgają jeszcze tak daleko.
Według obecnych wyliczeń, zarówno GFS jak i ECMWF dość podobnie widzą początek gorącego okresu w okolicach 19 lipca. Temperatura maksymalna w Polsce miała by wynieść 30-32 stopnie Celsjusza.
Jeszcze cieplejszy miałby być 20 lipca z temperaturami rzędu 34-36 stopni. Tu już jednak widać pierwszy zgrzyt i różnicę w prognozowanej temperaturze maksymalnej.
Największą różnicę widać z kolei 21 lipca. Tu, według amerykańskiego GFSa miało by być już w zasadzie po upale. ECMWF widzi z kolei nadal temperaturę na poziomie 32-34 stopni Celsjusza. Nadal zagadką pozostaje fakt, jak będzie ciepło. Modele nie są jeszcze ustabilizowane. Widać już jednak coraz wyraźniej zarys tego, co może się wydarzyć w najbliższych dniach.
Na bieżąco śledzimy kolejne wyliczenia modeli pogodowych. Jeśli będzie taka potrzeba, będziemy do tematu wracać na łamach IncusMeteo. Informacje o aktualnych ostrzeżeniach i prognozy burzowe znajdziecie na stronach internetowych Sieci Obserwatorów Burz.
Zachęcamy do dbania o siebie w czasie upałów – picia dużej ilości niegazowanych napojów, chronienia głowy, unikania przebywania w pełnym słońcu czy stosowania kremów z filtrem UV.
Grafika ilustracyjna: pixabay.com / opr. własne
Treści zawarte na stronie podlegają prawu autorskiemu. Ponowne wykorzystanie tekstów, grafik, filmów, czy pozostałych komponentów strony w całości, bądź we fragmentach bez podania źródła, lub pisemnej zgody redakcji jest kradzieżą i będzie podstawą do wszczęcia postępowania karnego.Śledź nas na Facebooku!
Doceniasz naszą pracę? Postaw nam wirtualną kawę!