burza geomagnetyczna

Jesteśmy praktycznie w szczycie cyklu słonecznego, więc częste koronalne wyrzuty masy nie są czymś nadzwyczajnym. W ostatnich miesiącach dane nam było obserwować częste i intensywne zorze polarne. Nie inaczej będzie już najbliższej nocy, gdy do Ziemi dotrze silna burza geomagnetyczna. Choć dominujące prognozy wskazują na burzę klasy G4, to możliwe że osiągnie nawet G5, czyli najwyższą w skali stosowanej przez amerykańskie NOAA. Może to być największe tego typu zjawisko w ostatnich 20 latach. Obowiązuje więc alert zorzowy.

Pierwszy raz od niemal 20 lat możemy liczyć na gwałtowną burzę słoneczną, która już dziś w nocy ma dotrzeć do Ziemi. Burza geomagnetyczna klasy G4, mogąca ostatecznie zostać sklasyfikowana jako G5 to efekt aż siedmiu koronalnych wyrzutów masy (CME), z których część połączyła się w jedną, dużą chmurę naelektryzowanej plazmy. O ile cykl słoneczny, którego maksimum mamy obecnie, trwa jedenaście lat, tak nie każdy, potężny wyrzut plazmy leci w stronę naszej planety. Możemy więc liczyć na dobrze widoczne zorze polarne. Świetlny spektakl na niebie nie jest jednak jedynym, czego należy się spodziewać.

Najsilniejsza burza geomagnetyczna od 20 lat

Amerykańska Narodowa Agencja Oceanów i Atmosfery (NOAA), zajmująca się również pogodą kosmiczną, prognozuje w najbliższych godzinach początek silnej burzy geomagnetycznej. Chmura silnie naładowanej plazmy, która oderwała się od Słońca w postaci aż siedmiu, dużych wyrzutów masy, już w najbliższych godzinach dotrze do Ziemi. Oznacza to dobrze widoczną zorzę polarną, którą możliwe że będzie można obserwować w całej Europie. Co więcej, pokaz ten może trwać także jutrzejszej nocy, choć zapewne nie będzie już aż tak spektakularny.

 

Prognozowana gęstość i prędkość naładowanych obłoków plazmy tuż przed uderzeniem w Ziemię. Źródło: NOAA

Burzę sklasyfikowano wstępnie jako G4, czyli bardzo silną burzę geomagnetyczną. Nie wykluczone jednak, że ostatecznie otrzyma najwyższą klasyfikację, czyli G5. Głównego uderzenia spodziewamy się około 3-4 w nocy czasu polskiego, choć już od wieczora szanse na zorze będą znaczne.  Dane obserwacyjne z kolei sugerują, że CME dotrze do nas mniej więcej około godziny 19 czasu polskiego. Niestety prognoza NOAA wskazuje, że burza geomagnetyczna osiągnie swoje maksimum między 6 a 9 czasu UTC, czyli między 8 a 11 czasu polskiego. Doskonałe warunki zorzowe miałyby więc Ameryka Północna, północy Pacyfik, oraz Azja północno-wschodnia.

Tak duża rozbieżność doskonale obrazuje jak zmienna jest pogoda kosmiczna i jak ciężko ją przewidzieć. Warto więc obserwować nocne niebo i liczyć na przerwę w chmurach. O tą jednak może być ciężko na północy, gdzie warunki zorzowe będą najlepsze. Niebo nad większością Polski będzie umiarkowanie lub całkowicie zachmurzone. Najgorsze warunki będą panować w województwach pomorskim, zachodniopomorskim, kujawsko-pomorskim i mazowiecki, a także na północy województw lubuskiego i wielkopolskiego. Sporo chmur będzie także na Warmii i na Podkarpaciu. W drugiej połowie nocy poprawiać się zacznie na Podlasiu i wschodzie Mazur, za to pogarszać w centrum i na południowym zachodzie i zachodzie. Jutrzejsza noc będzie dość pogodna, poza krańcami południowymi i zachodem Polski.

Nie tylko zorze

Silna burza geomagnetyczna to nie tylko zorze. Naładowane cząstki, które jonizują gazy w górnej atmosferze i tworzą świetlny pokaz, to także zagrożenie dla elektroniki. Satelity na orbicie mogą przestać odpowiadać. Pęczniejąca od gorącej i zjonizowanej plazmy atmosfera, tworzy większy opór, co może zmienić orbity niżej krążących statków kosmicznych. To także poważne zagrożenie dla astronautów, którzy w czasie silnych burz słonecznych nie wychodzą poza pojazd. Możliwe będą problemy z działaniem telewizji satelitarnej, czy internetu Starlink.

Dużym zagrożeniem jest także lot na dużych wysokościach. Samoloty rejsowe powinny obierać niższe wysokości przelotowe, zwłaszcza na trasach w rejonie biegunów magnetycznych. Grubsza atmosfera chroni przed promieniowaniem i zaledwie 1200 metrów niższy lot (zamiast poziomu przelotowego 380, niższy, 340) pozwala znacznie zmniejszyć ekspozycję na promieniowanie kosmiczne i słoneczne. Warto podkreślić, że atmosfera gwałtownie gęstnieje wraz ze spadkiem wysokości zaledwie w ostatnich kilku jej kilometrach. Będąc około 5500 metrów nad ziemią, mamy pod sobą połowę masy gazów atmosferycznych, a średnie ciśnienie wynosi już tylko około 500 hPa. To doskonale obrazuje jak cienka warstwa chroni nas przed szkodliwym promieniowaniem.

Ważne jest także to, że burza geomagnetyczna może uszkadzać elektronikę. Choć nasze prywatne urządzenia są raczej bezpieczne, tak sieci przesyłowe i transformatory już mniej. Przeciążone sieci energetyczne, zwłaszcza te najstarsze, lub w biednych regionach, mogą po prostu przestać działać. Istotne są także możliwe zakłócenia radiowe, czy telekomunikacyjne. Choć w przeszłości silniejsze burze geomagnetyczne powodowały szkody, to były one zazwyczaj lokalne. Ograniczały się także do obszarów daleko wysuniętych na północ. Nie grozi nam więc duże ryzyko blackoutu, czy inne, poważne niebezpieczeństwo.

Grafika ilustracyjna: NOAA/Sieć Obserwatorów Burz
Treści zawarte na stronie podlegają prawu autorskiemu. Ponowne wykorzystanie tekstów, grafik, filmów, czy pozostałych komponentów strony w całości, bądź we fragmentach bez podania źródła, lub pisemnej zgody redakcji jest kradzieżą i będzie podstawą do wszczęcia postępowania karnego.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam wirtualną kawę!
Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pobierz naszą aplikację Monitor Burz i czytaj newsy z IncusMeteo na swoim telefonie!
pobierz z Google PlayDownload on the App Store

Robert Marcinowicz

Blogger lotniczy, pilot, były pracownik obsługi naziemnej, meteorolog z zamiłowania. Autor tekstów o tematyce meteorologicznej, astronomicznej, transportu kosmicznego, klimatologicznej, geologicznej i lotniczej. Synoptyk i nowcaster Sieci Obserwatorów Burz

© 2022 INCUS Group