Już nie wiadomości SMS, a automatyczne powiadomienia cell broadcast. Alert RCB ma przejść poważną modernizację sposobu rozsyłania ostrzeżeń. Choć założenie jest słuszne, z jakością systemu może być niestety różnie. Co ma się zmienić, według propozycji nowelizacji ustawy o ochronie ludności?
Podlegający pod MSWiA system Alert RCB niemal od początku budzi kontrowersje. Choć idea informowania w wiadomościach SMS o zagrożeniach jest sama w sobie słuszna, tak z jakością, tempem dystrybucji, a czasem i z samymi komunikatami, nie jest już tak dobrze. Najczęstsze zarzuty to zbyt późne informowanie o zagrożeniach, bądź brak komunikatów, zdublowane alerty, oraz informowanie o nieistotnych, lub wręcz propagandowych rzeczach. Koronne przykłady to informacja o wyborach prezydenckich w 2020 roku, oraz o zmianie formatu nadawania telewizji publicznej. Choć Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji nie zainicjowało do tej pory żadnych działań mających na celu poprawę tej sytuacji, to jeden, dość istotny element może ulec zmianie na lepsze. Mowa o sposobie dystrybucji alertów.
Alert RCB: koniec z SMSami?
Jak informuje Rzeczpospolita, MSWiA przygotowało nowelizację ustawy o ochronie ludności. Zakłada ona między innymi zmianę systemu dystrybucji ostrzeżeń w ramach Alertu RCB. Do tej pory działa on w oparciu o wysyłane drogą SMSową komunikatów, oraz o aplikację RSO. Aplikacja okazała się poważnym niewypałem – pobrało ją ponad 100 tys. osób na kilkanaście milionów użytkowników urządzeń mobilnych. Co więcej, resort planował wprowadzenie ustawowego obowiązku instalacji aplikacji RSO, co spotkało się z dużą niechęcią społeczeństwa. Wobec tego MSWiA planuje dokonać innej, mniej ingerującej w prywatność, zmiany.
Według projektu nowelizacji, system Alert RCB ma przestać rozsyłać SMSy. Zamiast tego proponowany jest tzw. cell broadcast. Jest to rozwiązanie stosowane od dawna między innymi w Stanach Zjednoczonych, Chorwacji, Grecji, Hiszpanii, czy Niemczech. Tamtejsze służby rozsyłają komunikaty za równo lokalne, jak i na większym obszarze w sytuacjach poważnego zagrożenia ze strony pogody, awarii, zanieczyszczenia czy terroryzmu lub wojny. Dodatkowo możliwe jest informowanie o poszukiwaniach prowadzonych przez służby, zagrożeniu epidemicznym, czy innych ważnych wydarzeniach. Część nowoczesnych systemów alarmowych, zainstalowanych w budynkach publicznych i zakładach pracy również jest powiązana z tym systemem. Demonstrację jego działania mieli między innymi mieszkańcy Grecji w ostatnich dniach, w związku z niebezpieczną aurą.
Nowelizacja ma wejść w życie, według optymistycznego scenariusza, 1. lipca tego roku, natomiast nowy system powinien ruszyć rok później. Zakłada ona nie tylko wprowadzenie systemu cell broadcast, ale i między innymi kary na operatorów za opóźnienie w dystrybucji alertów. Nadal jednak próżno szukać tu zmian w sposobie generowania i dobierania alertów, czy ich zatwierdzania. Nadal także możliwe będzie użycie alertu RCB do rozsyłania propagandowych, rządowych komunikatów. Te dzięki nowemu systemowi będą mogły docierać do większego grona odbiorców. Co więcej, sposób ich prezentacji przez telefony, czy powiązane systemy alarmowe, nie pozwoli im być zignorowanym.
System cell broadcast – czym on jest?
Podstawą działania za równo SMSów, jak i systemu cell broadcast jest sieć komórkowa. Wiadomości SMS są jednak rozsyłane do konkretnych urządzeń w zasięgu danego odbiornika. Cell broadcast działa na zasadzie one-to-everyone, a więc wysyłania z jednego bądź kilku nadajników komunikatu bez odbiorcy końcowego. Na podobnej zasadzie działają stacje radiowe, czy lotnicze i morskie nadajniki nawigacyjne. Niezależnie od ilości urządzeń i obciążenia sieci, jakości sygnału, czy dostępu do internetu mobilnego, komunikat dociera do każdego urządzenia w zasięgu nadajnika, które jest w stanie go odebrać. W naszych telefonach pojawia się wówczas komunikat na zasadzie powiadomienia push z treścią alertu, często także z sygnałem dźwiękowym i lektorem czytającym treść komunikatu.
Cell broadcast jest znacznie szybszy od SMSów, jest niezależny od ilości zalogowanych użytkowników, oraz nie jest zależny od tego czy zmieniliśmy położenie czy nie. Jedną z głównych wad systemu SMS w Alercie RCB jest to, że przed rozesłaniem alertu definiowana jest baza odbiorców w zagrożonym regionie, do których rozsyłane są wiadomości. Dopiero po pewnym czasie wysyłany jest właściwy komunikat. Zdarzało się więc, że po opuszczeniu danego powiatu czy nawet województwa, i tak dostaliśmy SMSa z ostrzeżeniem. W przypadku cell broadcast coś takiego nie będzie miało miejsca.
Dodatkową zaletą nowego systemu jest wspomniana wcześniej współpraca z alarmami. Nowoczesne jednostki alertowe połączone są z siecią GSM właśnie w tym celu. Dlatego też mogą odbierać komunikaty z systemu cell broadcast, nadawać je w formie głosowej, a nawet poprzedzić je sygnałem alarmowym. Z drugiej strony, w przypadku kolejnego komunikatu o pierwszeństwie emerytów w lokalach wyborczych, czy zmianie formatu nadawania TVP, w biurach i budynkach użyteczności publicznej rozlegną się alarmy. Dlatego też zmiana systemu dystrybucji to jedno. Co dużo ważniejsze, komunikaty powinny być rozsyłane tylko i wyłącznie w sytuacji poważnego zagrożenia. Dodatkowo, konieczna jest całkowita zmiana zasad odnośnie wydawania alertów pogodowych. A to tylko niewielka część koniecznych zmian.
Grafika ilustracyjna: Spidersweb
Treści zawarte na stronie podlegają prawu autorskiemu. Ponowne wykorzystanie tekstów, grafik, filmów, czy pozostałych komponentów strony w całości, bądź we fragmentach bez podania źródła, lub pisemnej zgody redakcji jest kradzieżą i będzie podstawą do wszczęcia postępowania karnego.Doceniasz naszą pracę? Postaw nam wirtualną kawę!
