Alaskapox

W ostatnich dniach w mediach coraz częściej pojawia się informacja o pierwszej ofierze śmiertelnej wirusa Alaskapox. Od razu uspokajamy, nie ma mowy o globalnej epidemii, sam wirus jest generalnie nieszkodliwy, oraz nie przenosi się między ludźmi. Medialne nakręcanie sensacji dla wyświetleń sięga w ostatnich latach nowych wyżyn absurdu, ale jest w tej historii przestroga na przyszłość.

Ospa alaskańska (Alaskapox) to potoczna nazwa choroby wywołanej odkrytym w 2015 roku wirusem AKPV. Należy on do rodziny pokswirusów grupy Orthopoxvirus, czyli tej samej co wirus krowiej czy małpiej ospy. Do tej pory zanotowano zaledwie siedem przypadków zakażenia u ludzi, w tym pierwszy śmiertelny. Ofiarą był mężczyzna o osłabionej lekami odporności. Pierwsze objawy zauważył we wrześniu ubiegłego roku i po początkowym, obiecującym leczeniu, jego stan zaczął się pogarszać. Starszy mężczyzna z półwyspu Kenai na południu stanu, zmarł pod koniec stycznia. Nie jest do końca jasne jak zaraził się wirusem, ani czy był on jedyną przyczyną zgonu. Według lokalnych mediów nosicielem mógł być dziki kot, którego dokarmiał, jednak zwierzę w badaniach próbek krwi wykazało wynik negatywny.

Alaskapox – rozdmuchana bańka medialna

Objawy choroby przypominają zwykłą ospę – na ciele zakażonej osoby pojawiają się guzki. Dodatkowo powoduje ona bóle mięśni i powiększenie węzłów chłonnych. Poza wspomnianym mężczyzną, wszyscy poprzedni zakażeni przeszli infekcję łagodnie i nie wymagali intensywnego leczenia, ani hospitalizacji. Jak informuje departament zdrowia stanu Alaska, nie ma dowodów na to, że wirus przenosi się między ludźmi, jednak ze względów bezpieczeństwa zalecają zasłanianie bandażami ewentualnych ospopodobnych zmian skórnych. Po kontakcie z dzikimi ssakami konieczne jest dokładne umycie rąk, oraz stosowanie grubych rękawic aby uniknąć zadrapań czy ugryzień. Innymi słowy, należy zastosować typowe dla prac ze zwierzętami wolnobytującymi środki bezpieczeństwa.

W mediach, nie tylko polskich, widać jednak poważne rozdmuchanie tematu. Nagłówki straszące nową epidemią, nakręcanie paniki, odwoływanie się wręcz do nowego, straszniejszego Covidu. Podobnie było z małpią ospą, która miała rzekomo wywołać kolejną, globalną pandemię w latach 2021 i 22. W Europie zanotowano wówczas kilkadziesiąt przypadków tej znanej od 1970 roku choroby. Wcześniej powodowała pojedyncze zachorowania w USA, Singapurze, Wielkiej Brytanii czy Nigerii. Jej śmiertelność wynosi około 3%, a szczepionka przeciwko ospie prawdziwej (do której jest ona podobna) jest skuteczna w 85%.

Źródło: PAP, Grafika ilustracyjna: Pixabay
Treści zawarte na stronie podlegają prawu autorskiemu. Ponowne wykorzystanie tekstów, grafik, filmów, czy pozostałych komponentów strony w całości, bądź we fragmentach bez podania źródła, lub pisemnej zgody redakcji jest kradzieżą i będzie podstawą do wszczęcia postępowania karnego.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam wirtualną kawę!
Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pobierz naszą aplikację Monitor Burz i czytaj newsy z IncusMeteo na swoim telefonie!
pobierz z Google PlayDownload on the App Store

Robert Marcinowicz

Blogger lotniczy, pilot, były pracownik obsługi naziemnej, meteorolog z zamiłowania. Autor tekstów o tematyce meteorologicznej, astronomicznej, transportu kosmicznego, klimatologicznej, geologicznej i lotniczej. Synoptyk i nowcaster Sieci Obserwatorów Burz

© 2022 INCUS Group