Susza, powodzie błyskawiczne i podtopienia. Początek hydrologicznego roku 2022 nie zapowiadał jeszcze, że czeka nas tak trudnych dwanaście miesięcy. Choć pierwsze symptomy pojawiły się w minionych październiku i listopadzie, kiedy opady były niewielkie, to dopiero grudzień i niskie temperatury wskazywały na możliwe problemy z ilością wody w kolejnych miesiącach. Nieco lepiej było w końcowej fazie zimy, jednak wiosna i lato to już prawdziwa lawina problemów.
Rok hydrologiczny to okres, rozpoczynający się 1 listopada i trwający do 31 października, który służy za podstawę do obliczania bilansu wodnego kraju. Przez lata przyjęło się, że przełom października i listopada to zwykle koniec spływu wód opadowych pochodzących z intensywnych opadów deszczu i burz, które występują w ciepłym okresie roku, a tym samym początek okresu jesienno-zimowego. Wtedy też spadki temperatury sprzyjają rozwojowi zjawisk lodowych oraz zwiększa się prawdopodobieństwo wystąpienia opadów śniegu.
Wiosenny niedobór opadów
Pod dość chłodnym i wilgotnym sezonie zimowym (styczeń, luty), kolejny miesiąc przyniósł znaczny niedobór opadów i właśnie wtedy mogliśmy mówić o pierwszych poważnych symptomach powracającej suszy. Zagrożenie to znacznie wzrosło w kwietniu i maju w związku ze stosunkowo niewielkimi opadami oraz wyższą temperaturą powietrza (w odniesieniu do normy wieloletniej).
Na początku marca na stacjach wodowskazowych na rzekach w Polsce przeważała strefa wody średniej i wysokiej, a tylko lokalnie obserwowano strefy wody niskiej. To wynik zasilania rzek wodą z topniejącej pokrywy śnieżnej (na północnym wschodzie kraju i w górach) oraz opadów deszczu, które zimą występowały dość regularnie i na znacznym obszarze Polski. Sytuacja diametralnie zmieniła się w marcu w związku deficytem opadów i stan taki utrzymał się w kwietniu, mimo epizodu śnieżnego na początku miesiąca.
Maj, zbliżony termicznie do średniej wieloletniej, pod względem opadowym był na większości obszaru kraju suchy i bardzo suchy, a lokalnie w Polsce południowej skrajnie suchy. Niedobór opadów nie zaspokajał w pełni potrzeb większości roślin uprawnych. Sporym problemem był też spadek skuteczności herbicydów z powodu występującej już wtedy suszy. Już od pierwszych dni maja pogarszała się wilgotność gleby.
Susza
Czerwiec był pod względem termicznym skrajnie ciepły, ale bardzo zróżnicowany jeśli chodzi o opady. Najniższe opady notowano w województwach lubelskim, podkarpackim, oraz na znacznych obszarach zachodniopomorskiego. W tym samym czasie na części obszarów kraju obserwowano opady mieszczące się w normie lub znacznie nawet ją przekraczające. Bardzo mokro było szczególnie w Polsce północno-wschodniej oraz lokalnie w województwie śląskim. Znaczna część tych opadów pochodziła z dość częstych w tym miesiącu lokalnych, silnych opadów przelotnych, którym towarzyszyły burze.
Lipiec pod względem termicznym i opadowym należał na większości obszaru kraju do przeciętnych. Najmniej deszczu spadło ponownie w województwach zachodnich i północno-zachodnich. Istotny niedobór opadów atmosferycznych w zachodniej Polsce wpłynął na pogorszenie i tak już złej sytuacji w lasach. Warunki pogodowe, a szczególnie rozkład opadów deszczu, wpłynęły w tym roku na rozciągnięcie w czasie żniw, a susza, która dotknęła szczególnie zachodnie rejony kraju, spowodowała wzrost zagrożenia pożarowego.
Sierpień na większości obszaru kraju był skrajnie ciepły. Średnia temperatura powietrza dla Polski przekraczała aż o 2,4oC średnią wieloletnią. Punktowo występowały też wysokie i ekstremalnie wysokie sumy opadów deszczu. Nie obeszło się też bez pożarów upraw i lasów, a z drugiej strony szkód wywoływanych przez deszcz i grad.
O suszy wielokrotnie pisaliśmy w tym roku na łamach IncusMeteo.
Coraz trudniejsza sytuacja hydrologiczna. Bardzo wysokie zagrożenie pożarowe w Polsce
Powodzie błyskawiczne i podtopienia
Początek minionego lata nie był typowy. Wysokie temperatury przyczyniły się do wcześniejszej wegetacji roślin, nie notowano również znaczących opadów deszczu, które zwykle występują w maju. Sytuację pogorszyły fale upałów, podczas których 19 czerwca w Słubicach zanotowano 38,3°C. Na początku miesiąca stany wód głównych rzek w Polsce opadły do strefy wody średniej i niskiej. Strefa wysoka występowała już tylko bardzo lokalnie. Pomimo kilku epizodów burzowych i intensywnych opadów deszczu, wzrosty zaznaczyły się jedynie w zlewni Wisły. Między innymi na Brynicy doszło do przekroczenia stanu alarmowego.
Lipiec upłynął pod znakiem pogłębiającej się niżówki hydrologicznej, ale również powodzi błyskawicznych. Pierwszą z nich zanotowano 1 lipca w Szczecinie, a ostatnią 30 lipca w Częstochowie, gdzie w ciągu doby spadło aż 68,9 mm deszczu. Była to rekordowa ilość dla czerwca 2022 roku. Niżówka hydrologiczna postępowała w dorzeczu Odry, a większe wzrosty i wahania stanu wody obserwowano tylko w zlewni górnej Wisły.
Ekstremalne opady
Sierpień był jednym z najbardziej dynamicznych miesięcy w roku hydrologicznym 2022. Pierwsza połowa miesiąca, pomimo kilku epizodów burzowych i lokalnych wezbrań z nimi związanych, była rekordowo sucha. 19 sierpnia na 248 stacjach wodowskazowych należących do IMGW zanotowano przepływ niższy od SNQ (najniższy przepływ pozwalający utrzymać życie w cieku wodnym), co było najgorszą sytuacją pod kątem suszy od 2015 roku. Nieoczekiwaną poprawę przyniosły kolejne dni, podczas których wystąpiły opady o charakterze przeważnie ciągłym. W Opolu w ciągu miesiąca spadło aż 273,0 mm deszczu, co stanowiło ponad 500% normy opadowej dla tego miesiąca, z tego ponad 100 mm w ciągu zaledwie 24 h. Tak intensywny opad spowodował niestety liczne podtopienia i zalania.
Wrzesień zapisał się jako miesiąc chłodny, poniżej normy termicznej. Występujące opady deszczu zaczęły poprawiać mocno nadwyrężone przez suchą wiosnę i lato zasoby wodne. Nie obyło się jednak bez lokalnych podtopień, a w efekcie i szkód. Jedna z ostatnich w tym sezonie powodzi błyskawicznych miała miejsce 7 września w Gorzowie Wielkopolskim. W ciągu doby spało tam 130,4 mm deszczu. Wrzesień był również miesiącem nietypowym z uwagi na suszę hydrologiczną. Zdecydowana poprawę stosunków wodnych zaobserwowano w dorzeczu Odry, czego nie można powiedzieć o zlewni Wisły, gdzie susza wystąpiła na Podkarpaciu i Mazowszu.
Silny opad i gradobicie w Gorzowie Wielkopolskim. Padł rekord dobowy opadów
A co dalej? Końcówka hydrologicznego roku to już chłodny i miejscami nieco bardziej mokry wrzesień oraz ciepły październik. Mimo wszystko, jak podsumowuje IMGW, miniony rok hydrologiczny należy do stosunkowo spokojnych i to pomimo występowania groźnych zjawisk hydrologicznych, związanych z jednej strony z postępującą suszą, a z drugiej z lokalnymi podtopieniami i powodziami błyskawicznymi.
Opracowano na podstawie publikacji IMGW- PIB.
Grafika ilustracyjna: / opr. własne
Treści zawarte na stronie podlegają prawu autorskiemu. Ponowne wykorzystanie tekstów, grafik, filmów, czy pozostałych komponentów strony w całości, bądź we fragmentach bez podania źródła, lub pisemnej zgody redakcji jest kradzieżą i będzie podstawą do wszczęcia postępowania karnego.Śledź nas na Facebooku!
Doceniasz naszą pracę? Postaw nam wirtualną kawę!