Kolejny w tym roku, gwałtowny tajfun powstał na Pacyfiku. Tym razem jednak najwyższą, piątą kategorię osiągnął supertajfun Yasa, który powstał w południowo-zachodniej części akwenu. Dziś (17.12) rano czasu polskiego, z pełną mocą uderzył w archipelag Fidżi.
Rok 2020 nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Choć rekordowy sezon huraganów na Atlantyku dobiegł końca, a północny Pacyfik się uspokaja, to południowa półkula wkracza w okres gwałtownych burz tropikalnych. Pierwsze z nich pojawiły się już na Oceanie Indyjskim, u brzegów Australii, czy Ameryki Południowej. Po półrocznej przerwie, również w rejon południowo-zachodniego Pacyfiku powróciły silne cyklony. Pierwszy z nich, od razu z kategorią piątą, uderzył dziś (17.12) rano czasu polskiego w Fidżi.
Supertajfun Yasa uderzył w Fidżi!
Pierwsze zapowiedzi Yasy to obszar burz, który śledziło amerykańskie JTWC (Joint Typhoon Warning Center) od 10. grudnia. W ciągu jednej doby słabo zorganizowany niż wytworzył wokół siebie burze, nasilił się i został uznany przez Fiji Meteorological Service (FMS) za burzę tropikalną. Układ wchłonął 12. grudnia sąsiednią burzę i osiągnął status tajfunu 13. grudnia. Kolejne dni to stopniowy rozwój i nasilanie się Yasy do piątej, najwyższej kategorii.
Z pełną mocą tajfun uderzył wieczorem czasu miejscowego (rano czasu polskiego) w archipelag Fidżi. W momencie uderzenia wiatr ciągły wynosił 250 km/h, a ciśnienie w centrum układu wyniosło zaledwie 899 hPa. Supertajfun Yasa to czwarty najbardziej intensywny tajfun na południowym Pacyfiku w historii obserwacji i druga najsilniejsza burza 2020 roku, zaraz po supertajfunie Goni, który uderzył w Filipiny półtora miesiąca temu.
Na chwilę obecną nie ma pełnych, ani wiarygodnych informacji o szkodach, a te które napływają są bardzo ogólnikowe. Tajfun uderzył bezpośrednio w prowincję Bua o 18:00 czasu miejscowego. Zanim tajfun dotarł do wysp, miejscowa służba meteorologiczna wydała szereg ostrzeżeń, a rząd wprowadził stan alarmu pogodowego. Kraj przygotował się na uderzenie burzy, jednak mimo tego już 16. grudnia pojawiły się szkody związane z lawinami błotnymi, narastającym wiatrem i sztormem. Na miejscu trwa liczenie strat, wiele osad jest odciętych od świata. Nadal nie jest znany bilans ofiar.
Zdjęcie ilustracyjne: Windy.com
Treści zawarte na stronie podlegają prawu autorskiemu. Ponowne wykorzystanie tekstów, grafik, filmów, czy pozostałych komponentów strony w całości, bądź we fragmentach bez podania źródła, lub pisemnej zgody redakcji jest kradzieżą i będzie podstawą do wszczęcia postępowania karnego.Śledź nas na Facebooku!
Doceniasz naszą pracę? Postaw nam wirtualną kawę!
