Za nami dwie, emocjonujące noce z zorzami polarnymi, jednak już jutro nastąpi wielka koniunkcja. Jowisz i Wenus zbliżą się do siebie na odległość mniejszą niż jeden stopień szerokości kątowej. Do obserwacji nie potrzeba nawet lornetki, bowiem oba ciała niebieskie są bardzo jasne. Dopisać musi jedynie pogoda, konieczny jest także dobry widok na zachód, oraz trochę wolnego czasu krótko po zachodzie słońca.
Przez ostatnie dwie noce zorze polarne dały niesamowity pokaz na nocnym niebie. Przełom lutego i marca to jednak nie tylko spektakl, jaki zapewnia nam Słońce. Również planety i nasz naturalny satelita, Księżyc, mają w planach widowiskowy pokaz. Dla fanów astronomii szykuje się niezwykła gratka – wielka koniunkcja dwóch najjaśniejszych planet na nocnym niebie. Jowisz i Wenus zbliżą się 1. marca na odległość kątową zaledwie 40 minut (2/3 stopnia). Niewiele większa odległość będzie je dzielić w czwartek, 2. marca. Na obserwacje warto się jednak wybrać krótko po zachodzie słońca, bowiem obie planety są obecnie dość blisko naszej dziennej gwiazdy. Ich znalezienie będzie banalnie proste – Wenus ma jasność aż -3.9 magnitudo, podczas gdy Jowisz niewiele mniejsze -1.9. To dwa, bardzo jasne i niemożliwe do pomylenia z czymkolwiek innym obiekty. Co więcej, planety nie migocą, przez co wyjątkowo łatwo rozróżnić je od gwiazd.

Do obserwacji zjawiska wystarczą jedynie nasze oczy. Lornetka czy mały teleskop pozwolą na obserwację największych księżyców Jowisza – Io, Europy, Ganimedesa i Kalisto. Teleskop ze średniej półki wystarczy, aby zobaczyć pasy chmur na obu planetach, oraz fazę w jakiej obecnie znajduje się Wenus. Planeta ta bowiem, podobnie jak Księżyc, przechodzi przez fazy obserwacyjne, podobne do księżycowych.
Wielka koniunkcja – czym ona jest?
Słowo koniunkcja określa zbliżenie się do siebie jasnych obiektów na nocnym niebie. Najczęściej dotyczy ona planet i/lub księżyca, zbliżających się do siebie na wzajem, albo do najjaśniejszych gwiazd. W sytuacji zasłonięcia przez Księżyc gwiazdy, czy planety, mówimy o zakryciu, lub mniej poprawnie, o zaćmieniu. Jeśli natomiast planeta przechodzi na tle tarczy Słońca, mamy do czynienia z tranzytem.

Obecne zbliżenie Wenus i Jowisza jest jednym z największych w ostatnich latach. Nie będzie jednak jedynym, na co warto zwrócić wzrok na nocnym niebie. Choć zorze póki co nie powrócą, a coraz dłuższe dni utrudniają ich obserwacje, niebo ma jeszcze coś do zaoferowania. Mamy obecnie doskonałe warunki do obserwacji jednej z najbardziej znanych konstelacji – Oriona. W pierwszej połowie nocy dominuje on na południowym niebie. Tuż nad nim świeci Księżyc w pierwszej kwadrze, a kilkanaście stopni na prawo od niego, mieni się na czerwono planeta Mars. Średniej wielkości teleskop pozwoli dostrzec ciemne równiny i jasne pustynie, oraz czapy polarne na marsjańskich biegunach.
Czy pogoda dopisze?
Niestety nie mamy tu dobrych wieści. Wielka koniunkcja będzie dobrze widoczna na południu kraju, jednak w innych regionach może być gorzej. Najwięcej chmur, mgły a nawet przelotne, marznące opady, prognozujemy na Pomorzu Gdańskim i Środkowym, na Żuławach, Kujawach, Warmii, Mazurach, Podlasiu i na północy Mazowsza. Na południe od linii Szczecin-Warszawa-Lublin warunki będą stopniowo coraz lepsze. Najmniej chmur, o ile jakiekolwiek się pojawią, będzie na przedgórzu Sudetów, oraz na Żywiecczyźnie i Podhalu. W czwartek, gdy zbliżenie planet będzie niewiele mniejsze, chmury powinny szczelnie zasłonić niebo nad całym krajem.

Mimo niesprzyjających prognoz, warto wieczorami spoglądać na południowy zachód aż do połowy marca, bowiem obie planety nadal będą blisko siebie. Z dnia na dzień będzie je dzielić coraz większa odległość, jednak pomimo tego zachęcamy do obserwacji.
Grafika ilustracyjna: INCUS News
Treści zawarte na stronie podlegają prawu autorskiemu. Ponowne wykorzystanie tekstów, grafik, filmów, czy pozostałych komponentów strony w całości, bądź we fragmentach bez podania źródła, lub pisemnej zgody redakcji jest kradzieżą i będzie podstawą do wszczęcia postępowania karnego.Śledź nas na Facebooku!
Doceniasz naszą pracę? Postaw nam wirtualną kawę!
