We wrześniu tradycyjnie następuje koniec okresu topnienia lodu w Arktyce. W tym roku miało to miejsce dokładnie 11 września, gdy satelity zanotowały 4,28 mln km2 lodu morskiego. Choć może się wydawać, że to ogromna ilość, to w praktyce jest to siódmy, najniższy wynik jaki zanotowano od 1979 roku. Jeszcze gorzej było pod koniec lutego na Antarktydzie, gdzie do rekordowego minimum (z 2023 roku) zabrakło zaledwie 200 tys km2.
Choć słońce w Arktyce jest coraz niżej, oraz zaczynają się noce, to dopiero we wrześniu pokrywa lodowa przestaje tam topnieć. W tym roku nastąpiło to 11 września. Od tamtej pory lodu ma biegunie północnym powoli przybywa, jednak nie jest to do końca dobra wiadomość. Tegoroczny sezon był siódmym pod względem najmniejszego zasięgu lądolodu arktycznego. Co więcej, okresowo było go najmniej w historii pomiarów.
Koniec topnienia lodu w Arktyce, przynajmniej w tym roku
W tym roku minimalny zasięg pokrywy lodowej miał miejsce 11 września i był siódmym najmniejszym w historii pomiarów. Te przeprowadzane są satelitarnie od około 45 lat. Pozwala to na regularne monitorowanie całego obszaru, który jest niemal całkowicie niezamieszkały. Znajduje się tam jedynie kilkanaście stacji badawczych i meteorologicznych, przez co satelity odgrywają kluczową rolę w monitoringu obszarów biegunowych. Wiemy dzięki nim między innymi to jak zmienia się temperatura regionu, czy zasięg szelfu lodowego.
Dane satelitarne jasno wskazują, że w tym sezonie okresowo lodu w Arktyce było najmniej w historii a ostatnie lata to okres znacznie mniejszego zasięgu lodu. Występują także gwałtowne topnienia, także we wrześniu, który tradycyjnie jest okresem ich końca. Tak było na przykład w 2022 roku.

Tegoroczne roztopy nie były jednak aż tak ekstremalne. Najmniejszy zasięg lodu na biegunie północnym zanotowano w 2012 roku i wyniósł niecałe 3,8 mln km2. Na przełomie lipca i sierpnia tego roku był jednak najniższy w historii obserwacji. Dla porównania, w 2024 roku minimalny zasięg lodu arktycznego wyniósł 4,28 mln km2. Z kolei na początku roku na Antarktydzie zanotowano drugi, najmniejszy w historii zasięg lodu. 20. lutego wokół bieguna południowego lód oceaniczny zajmował około 2 mln km2, czyli około 200 tys km2 więcej niż w rekordowo niskim, 2023 roku. Dane obserwacyjne uwzględniają jako zasięg lodu obszar, gdzie lód morski stanowi ponad 15% powierzchni.
Dlaczego lądolód i lód morski są tak ważne?
Od ponad czterech dekad satelity monitorują zasięg lodu morskiego i lądolodu na obu biegunach Ziemi. Te dwa, trudno dostępne obszary są jednocześnie bardzo podatne na zmiany klimatyczne i działalność człowieka. Przykładem może być dziura ozonowa, która dopiero w ostatnich latach zaczęła się znacząco zmniejszać w skutek masowego wycofywania produktów zawierających niszczące ozon freony. Również gwałtowne spływy chłodnego powietrza zimą nad Europę i Amerykę Północną, choć może się to wydawać sprzeczne, są dowodem na ocieplanie się Arktyki. Gwałtowne ocieplenie stratosfery nad biegunem powoduje wyparcie chłodu na niższe szerokości geograficzne, destabilizuje też wir polarny, co sprzyja długotrwałym falom silnych mrozów. Są one jednak anomalią i jedynie kilkutygodniowym epizodem na tle zdecydowanej dominacji okresów z temperaturą powyżej normy.
Istotne jest także stopniowe zmniejszanie się obszarów lądolodu i zasięgu lodu morskiego w okresie letnim. Zależą od nich między innymi klimat oceanów czy prądy morskie i oceaniczne. Białe czapy lodowe odbijają promienie słońca latem, regulując temperaturę planety. Ciemna, morska woda zatrzymuje energię z naszej dziennej gwiazdy, zwiększając tempo nagrzewania się oceanów, a przez to całej Ziemi. Arktyka to także magazyn chłodu, którego zmniejszona powierzchnia powoduje rzadsze i słabsze napływy mroźnego powietrza nad Europę czy Amerykę Północną. Topnienie lodu to w końcu zagrożenie dla fauny obszarów arktycznych. Ograniczone tereny łowne i życiowe oraz wymieranie gatunków powoduje załamanie całego, kruchego ekosystemu regionu.
Tradycyjnie okres topnienia lodu morskiego w Arktyce kończy się około połowy września. Lodu będzie teraz przybywać do lutego, gdy tempo przyrostu pokrywy lodowej zwolni, a w ciągu marca ponownie zacznie spadać. Na Antarktydzie minimum następuje zazwyczaj w drugiej połowie lutego, a maksimum na przełomie września i października. W tym roku maksimum nastąpiło 1. października i było drugim najmniejszym w historii obserwacji.
Grafika ilustracyjna: Kt Miller / Polar Bears International
Treści zawarte na stronie podlegają prawu autorskiemu. Ponowne wykorzystanie tekstów, grafik, filmów, czy pozostałych komponentów strony w całości, bądź we fragmentach bez podania źródła, lub pisemnej zgody redakcji jest kradzieżą i będzie podstawą do wszczęcia postępowania karnego.Śledź nas na Facebooku!
Doceniasz naszą pracę? Postaw nam wirtualną kawę!
