Za nami mocno kontrastowa zima. Z jednej strony przyniosła wręcz powiewy wiosennej aury, z drugiej otrzymaliśmy porcję dwucyfrowych mrozów. Była także bardzo sucha, a w niektórych regionach kraju, zwłaszcza na południu, ekstremalnie sucha. Czy wiosna będzie bardziej stabilna? Czy przyniesie więcej opadów, niezbędnych w okresie wegetacji? Jak będzie wyglądać sytuacja w innych regionach Europy? Sprawdza to nasz zespół, od którego wyszła prognoza długoterminowa na wiosnę 2025!
Właśnie dziś, 1. marca, rozpoczyna się meteorologiczna wiosna. To trwający dokładnie trzy miesiące okres, obejmujący marzec, kwiecień i maj, pozwalający uprościć prognozy sezonowe i analizy klimatyczne. Na tą termiczną miejscami przyjdzie nam jeszcze poczekać, mimo fal ciepła. Fenologiczna również jeszcze potrzebuje nieco czasu. Z kolei astronomiczna i kalendarzowa zbliżają się wielkimi krokami – nadejdą odpowiednio 20. i 21. marca.
Zima przełomu 2024 i 2025 roku ostatecznie zapisze się jako cieplejsza od normy i zdecydowanie bardziej sucha. Mimo chłodnego lutego, który przyniósł ujemną anomalię temperatury bliską jednego stopnia, to sumarycznie trzy zimowe miesiące były cieplejsze wstępnie o około 1,5 stopnia. Wbrew prognozie luty był skrajnie suchy w całej Polsce, na niektórych stacjach w południowej części kraju nie przynosząc w ogóle żadnego opadu. Styczeń przyniósł nieco więcej opadów na północy Polski niż było to zakładane, natomiast grudzień generalnie pokrył się z prognozami długoterminowymi. Znając charakterystykę zeszłej zimy, sprawdźmy jak wygląda prognoza długoterminowa na wiosnę 2025 w Polsce i Europie.
Prognoza na wiosnę 2025 w Polsce
Marzec, zgodnie z prognozą długoterminową, będzie miesiącem cieplejszym i niestety nadal dość suchym. Choć anomalia opadów najpewniej nie będzie aż tak ekstremalna jak w lutym, to nadal niedobory opadów dadzą się we znaki na początku sezonu wegetacji. Lokalnie średnia wieloletnia może zostać przekroczona, jednak związane to będzie w większości z przelotnymi opadami konwekcyjnymi, które nie są długotrwałe, a ich intensywny charakter sprawia, że znaczna część wody nie jest zatrzymywana przez glebę i rośliny. Sumarycznie marzec będzie opadowo nieco poniżej normy, oraz z temperaturą prawdopodobnie w przedziale od 1 do 2 stopni ponad normę wieloletnią. Istnieje jednak wariant, w którym marzec będzie znacznie bardziej suchy i cieplejszy. Ten jest jednak mało prawdopodobny.
W kwietniu nie spodziewamy się większych zmian w ogólnej sytuacji pogodowej. Deszczu może być jeszcze mniej, a anomalia dodatnia temperatury wyniesie około 0,5-1,5 stopnia. Wiodące wyliczenia dają aż 50% szans na to, że kwiecień będzie w gronie 30% najbardziej suchych w ostatnich 50 latach i tylko 20-30% szans na to że będzie blisko normy lub powyżej normy opadowej. Przewidywana na ogół wyżowa dominacja sugeruje ponownie brak długotrwałych opadów deszczu, choć epizody związane z przelotnymi burzami jak najbardziej będą miały miejsce.
Maj daje większe nadzieje na przełamanie suchego trendu, choć nie wszędzie. Na wschodzie Polski nadal prawdopodobny jest lekki niedobór deszczu. Z kolei w pozostałych regionach będzie go, według obecnych prognoz, blisko normy. Dodatnia anomalia temperatury nadal będzie oscylować w okolicach 0,5-1,5 stopnia. Mamy jednak istotną zmianę – brak dominującego wyżu nad środkową Europą. Zamiast niego, nad północną i północno-wschodnią Europą powinny mocniej zaznaczyć się niże. Daje to nadzieję na większą ilość stabilnych opadów, ale też stwarza potencjalne zagrożenie silnymi burzami na początku sezonu. Nadal cieplejsze od normy morza Śródziemne i Czarne będą stanowić doskonałe paliwo dla potencjalnych, wiosennych burz.
Wyżowa, na ogół spokojna aura w centrum
Poza Polską, także w znacznej części Europy swoją dominację zaznaczą pogodne wyże. Praktycznie przez całą wiosnę, na zachodzie kontynentu będzie przeważać dodatnia anomalia ciśnienia na poziomie morza. Wiązać się to będzie z wyższymi niż zazwyczaj temperaturami, większą ilością słońca, oraz niedoborami opadów. Okresowe, zwłaszcza pod koniec wiosny, przebudowy pola barycznego pozwolą na napływ bardziej wilgotnych mas powietrza do środkowej części kontynentu, jednak zachód w większości pozostanie wolny od burz i wędrujących frontów. Ewentualne opady będą związane tam z burzami, co nie wpłynie pozytywnie na sytuację hydrologiczną. Intensywne i krótkotrwałe opady nie wchłaniają się w glebę tak dobrze jak długotrwały, umiarkowany deszcz.

Wyż to także zagrożenie późnymi przymrozkami. W sytuacji w której układ wysokiego ciśnienia ulokuje się nad zachodem Europy, napływać do nas będą na ogół wilgotne i cieplejsze masy powietrza znad Atlantyku. Jeśli jednak przesunie się on dalej na południe, ustąpi on chłodniejszemu powietrzu ze wschodu, które w ciągu dnia przynosić będzie czyste niebo i relatywnie ciepłą pogodę, jednak nocami możliwe będą przymrozki. Taki scenariusz jest także możliwy we wcześniejszych tygodniach wiosny, jednak większe szanse będą właśnie w maju, na co wskazuje zerowa anomalia temperatury na poziomie 850 hPa nad środkową i wschodnią Europą. Jednocześnie analiza anomalii wysokości geopotencjału sugeruje silną blokadę wyżową, która w drugiej połowie wiosny zacznie stopniowo maleć, dając miejsce nie tylko opadom i burzom, ale i okresowym spływom chłodu.
Więcej burz i opadów na południu
Basen Morza Śródziemnego może wcześnie liczyć na fale upałów, oraz nadającą się do kąpieli temperaturę wody. Wody powierzchniowe są już teraz cieplejsze od normy, a wraz z nastaniem wiosny, będą one tylko coraz cieplejsze. Z jednej strony to dobry znak dla plażowiczów i osób szukających wcześniejszego ciepła. Z drugiej jednak ciepłe wody wcześnie staną się paliwem dla potencjalnych ulew i burz. Szczególnie prawdopodobne będą one we wschodniej części akwenu – na południu Turcji, na Cyprze, na wybrzeżu Egiptu i Lewantu. Zwiększona ilość opadów, oraz miejscami burz, przewidywana jest także w pierwszej połowie wiosny nad Macedonią, zachodnią Bułgarią, oraz w okolicach kwietnia nad Morzem Jońskim, Kreteńskim, Albanią i południowo-wschodnimi Włochami. Zacznie się tam wówczas zaznaczać obszar dominacji niżowej, który w maju powinien nasilić się nad Bliskim Wschodem, przynosząc tam częstsze burze i opady. Z mniejszą częstotliwością, burze i opady pojawiać się będą także nad Adriatykiem, Włochami i zachodnimi Bałkanami, rozciągając się ku Alpom, które mogą stać się jednym z bardziej burzowych regionów kontynentu.

W mniejszym stopniu aktywność burzowa zaznaczy się na zachodzie Morza Śródziemnego, gdzie szybko wyraźną dominację niżową, zastąpi jedynie nieznaczna, ujemna anomalia ciśnienia. Pozwoli ona na okazyjne burze, miejscami gwałtowne, nad Półwyspem Iberyjskim, jednak od kwietnia szanse na te zjawiska będą relatywnie niskie, ograniczone głównie do południa regionu. Najwięcej opadów spodziewamy się w marcu, głównie w Katalonii i na Balearach. Kwiecień opadowo powinien być tam w normie, a maj nawet nieco poniżej. Jednocześnie Hiszpania i Portugalia będą zmagać się z jedną z najwyższych anomalii temperatur w całej Europie, zwłaszcza pod koniec wiosny. Sporadyczne opady, oraz wysokie temperatury i większa niż zazwyczaj tendencja do dominowania tam wyżów mogą być mieszanką, która doprowadzi do wczesnego sezonu pożarowego.
Suchy początek okresu wegetacji na zachodzie
Zachód kontynentu będzie w większości zdominowany rozbudowującymi się tam wyżami. Przez większość wiosny będą one odpychać opady dalej na północ i południe, sprowadzając większe niż zazwyczaj ilości deszczu nad Skandynawię, oraz burze na Półwyspie Iberyjskim. Zwiększone promieniowanie słoneczne, spowodowane mniejszą niż zazwyczaj ilością chmur, przyspieszy wysuszanie ziemi. Dodatkowa znaczna, dobowa amplituda temperatur i wyższe niż zazwyczaj wartości na termometrach, mogą poważnie utrudnić wzrost roślin na początku okresu wegetacji. Szczególnie rośliny wymagające wody będą miały poważne problemy. Nadchodzące nad region fale ciepła, a pod koniec wiosny pierwsze upały, dopełnią dzieła zniszczenia. Niestety istnieje aż 40% szans na to, że trzy wiosenne miesiące będą pośród najbardziej suchych na zachodzie Francji, północy Hiszpanii i Portugalii, oraz w Anglii i Walii. Co prawda opady będą tam występować, jednak poza pojedynczymi incydentami, będą związane z burzami. Te, miejscami gwałtowne, będą niszczyć te uprawy, które udało się uratować przed suszą.

Dla szukających jednak wypoczynku, zachód Europy powinien być wymarzony – ciepły i na ogół pogodny jeszcze przed rozpoczęciem sezonu. Niższe ceny i wysokie szanse na dobrą pogodę mogą być okazją do odwiedzenia zachodnioeuropejskich stolic i kurortów już w kwietniu czy pod koniec marca. Turystyka może więc liczyć na dobry początek okresu wakacyjnego, oraz wczesny start wysokiego sezonu. Również mieszkańcy krajów zachodu, którzy nie trudnią się rolnictwem czy sadownictwem, będą mieli wiele okazji do wypoczynku. Nie można jednak stracić czujności. Po długich okresach stabilnej, ciepłej aury, nagłe przebudowy pola barycznego, mogą sprowadzać tam gwałtowne, niszczycielskie burze. Choć będą one relatywnie rzadkie, to już wcześnie na początku sezonu, mogą być wyjątkowo silne.
Więcej opadów na północy
Skandynawia, zwłaszcza zachodnia, będzie najmniej suchym regionem Europy, pomijając rozproszone punkty we wschodniej części akwenu Morza Śródziemnego. Rozległe wyże znad centralnej i zachodniej Europy nie będą tu sięgać i przez większą część wiosny przechodzić tu będą tradycyjne opady i niże. Marzec może jeszcze przynieść mniejszą niż zazwyczaj ich liczbę, w skutek możliwej rozbudowy pola wyżowego dalej na północ. Od kwietnia jednak stery przejmą niże, sprowadzając większe niż zazwyczaj opady. Wyższe od normy temperatury mogą także faworyzować częstsze burze, z jednym czy dwoma poważnymi incydentami w Norwegii czy Szwecji. Szczególnie w sytuacji przejścia niżu z rozbudowanymi frontami, ściągającego cieplejsze powietrze daleko na północ.
Wędrujące przez Skandynawię niże będą nieść zmiany pogodowe dalej na wschód, ku Finlandii i północno-zachodniej Rosji. Ich fronty będą także sięgać dalej na południe, okresami zagłębiając się w Europę Środkową i Wschodnią. W czasie przebudowy pola wyżowego na zachodzie, niże oraz fronty mogą zagłębiać się w kontynent, przynosząc większe ilości opadów, a także burze. Nie będą to na ogół częste sytuacje w pierwszej połowie wiosny. Dopiero przełom kwietnia i maja, oraz sam maj, mogą tam okazać się bardziej deszczowe, właśnie za sprawą nurkujących niżów znad Skandynawii i północno-wschodniego Atlantyku. Na Islandii z kolei objawią się cieplejszą od normy, ale za to zasobną w opady wiosną. Szczególnie mokra może być końcówka sezonu i początek lata.
Grafika ilustracyjna: Robert Marcinowicz/INCUS News
Treści zawarte na stronie podlegają prawu autorskiemu. Ponowne wykorzystanie tekstów, grafik, filmów, czy pozostałych komponentów strony w całości, bądź we fragmentach bez podania źródła, lub pisemnej zgody redakcji jest kradzieżą i będzie podstawą do wszczęcia postępowania karnego.Śledź nas na Facebooku!
Doceniasz naszą pracę? Postaw nam wirtualną kawę!
