Po kilku dniach ochłodzenia, ponownie zaczyna się robić coraz cieplej. Termometry pokazują w niemal całym kraju ponad 18 stopni, a miejscami nieco powyżej 20. Od poniedziałku czeka nas ponownie babie lato w całym kraju. W tygodniu miejscami zanotujemy nawet powyżej 28 stopni! Niestety widać już kolejny spływ chłodnego powietrza.
Jesień zdecydowanie odrabia straty po lecie. Szczególnie lipiec zostawił niedosyt ciepłej, słonecznej i suchej aury. W sierpniu mieliśmy okresy ciepła, ale również intensywne opady. Wrzesień jest jednak inny – również ciepły, ale za to suchy. Choć ostatnie dni przyniosły ochłodzenie, to lato nie powiedziało jeszcze ostatniego słowa. Już od jutra (21.09) w całym kraju powróci babie lato. Przynajmniej to meteorologiczne, bo mamy jeszcze biologiczne babie lato.
Od poniedziałku niemal wszędzie po 20 stopni!
Sobota (19.09) przyniosła w całym kraju pogodną i dość ciepłą aurę. Termometry wskazały przeważnie od 17 do 19 stopni, na zachodzie i lokalnie na południu nieco powyżej 20 kresek. Dziś będzie jeszcze cieplej, z tym że na północy kraju mamy miejscami warstwę niskiego Stratocumulusa. To efekt praktyczne zerowego przepływu w troposferze i zalegania wilgoci po nocnych mgłach. Do południa powinien on ustąpić. Nieco więcej czasu zajmie mu to na północnym-zachodzie, gdzie miejscami chmury i zamglenie mogą występować nawet do wieczora.
W pozostałych regionach kraju zapowiada się bezchmurna, lub niemal bezchmurna niedziela z temperaturą maksymalną w okolicach 18-21 stopni. Na zachodzie i południowym zachodzie jeszcze cieplej – miejscami do 23 stopni. Noc będzie chłodna, ale nie wszędzie. W miejscach gdzie wystąpią mgły zanotujemy około 10-13 stopni. W miejscach wolnych od mgieł temperatura spadnie w okolice 5-8 stopni. Lokalnie ponownie możliwe będą przymrozki.

Od poniedziałku (21.09) jeszcze cieplej. Poza terenami górskimi, oraz północnymi pojezierzami wszędzie zanotujemy ponad 20 stopni. Jednak nawet na Kaszubach, czy Mazurach termometry wskażą w cieniu ponad 18 stopni. Na południowym zachodzie lokalnie do 25 stopni. We wtorek (22.09) jeszcze cieplej. Maksymalna temperatura sięgnie wówczas 20-24 stopni w całym kraju, a miejscami nawet ponad 26 stopni. W środę maksymalnie do 27, lokalnie 28 stopni.
Ochłodzenie i opady od czwartku
Według wcześniejszych prognoz miało nadejść w sobotę, jednak pogoda ma inne plany i już w czwartek (24.09) zacznie się ochłodzenie. Początkowo przejść ma przez nasz kraj front, który przyniesie opady i burze. Deszcz może jednak pojawić się na zachodzie już w środę, również lokalnie z wyładowaniami. Ochłodzenie nie będzie jednak początkowo silne – przed frontem zanotujemy około 26 stopni, podczas jego przechodzenia koło 17-20 stopni, a za nim ponownie koło 23 kresek. Piątek (25.09) przyniesie już bardziej dynamiczną i zróżnicowaną aurę za sprawą wstępnie prognozowanego na ten dzień niżu. Ma nadejść z południa i przynieść pokaźny kontrast termiczny, wraz z opadami deszczu i prawdopodobnie lokalnie silnymi burzami. Na zachodzie będzie 12, na wschodzie 22 stopnie.
Weekend to prawdopodobnie kontynuacja dynamicznej aury, zwłaszcza w sobotę. Nadal mogą występować burze, głównie na południu, w centrum i na północy Polski. Do tego czeka nas kolejna porcja deszczu. Po suchym okresie, trwającym miejscami niemal miesiąc, powrócą opady. Będzie ich sporo – w piątek miejscami spaść może ponad 60, a w niedzielę kolejne 50-60 mm deszczu. Do poniedziałku (28.09) w zachodniej połowie Polski spaść może ponad 90 mm wody, a na Dolnym Śląsku nawet koło 120 mm. Odmienny scenariusz widzi jednak model GFS. Według niego najwięcej opadów – przeszło 100 mm w trzy dni – ma spaść na Pomorzu i Warmii.
Czym jest babie lato?
Po krótkiej przerwie czeka nas więc jeszcze jeden epizod ciepłej i suchej aury. Nazywa się go babie lato. Takie krótkie uspokojenie pogody to zasługa wyżów, które zazwyczaj koło równonocy jesiennej pojawiają się nad wschodnią i centralną Europą z powodu stosunkowo niewielkiej różnicy temperatur na kontynencie. Cechuje się on niewielką ilością opadów, dużą amplitudą dobową temperatury i częstym występowaniem nocnych mgieł radiacyjnych. Jest jednak jeszcze jedna definicja tego określenia. To nazwa nici przędnych, jakie rozciągają migrujące pająki. W suche, pogodne i ciepłe dni, zwłaszcza wczesną jesienią, pająki migrują. Czasem pokonują nawet setki kilometrów, unosząc się na wysokość półtora kilometra. Zjawisko biologicznego (arachnologicznego) babiego lata najczęściej jest obserwowane przed równonocą, lub w jej okolicach, jednak migracja pająków trwa praktycznie przez cały rok, zwłaszcza między majem a październikiem.
Treści zawarte na stronie podlegają prawu autorskiemu. Ponowne wykorzystanie tekstów, grafik, filmów, czy pozostałych komponentów strony w całości, bądź we fragmentach bez podania źródła, lub pisemnej zgody redakcji jest kradzieżą i będzie podstawą do wszczęcia postępowania karnego.Śledź nas na Facebooku!
Doceniasz naszą pracę? Postaw nam wirtualną kawę!
